Najnowsze wpisy, strona 33


gru 07 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Oddam dychę za Pepe. Lat. Może być więcej. A drugie - wyśpię się w grobie - na to wygląda.

bmp : :
gru 06 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Najchętniej to bym zaklinował. Kurewsko się jednak boję bawić w trwałość. Sobie tak właśnie to uświadomiłem na przestrzeni ostatnich dni. Prócz tego jestem na etapie zmęczenia, które nie daje zasnąć. Nie samo zmęczenie jest tu czynnikiem, ale jednak gra dużą rolę. Mocno już okroiłem odcinek czasu jaki miałem kiedyś w zwyczaju przeznaczać na spoczynek nocny. Wracam i siedzę przy jebanym komputerze tak jak dzisiaj. Wstaję po sześciu godzinach i godzinę czasem dwie przed wyjściem siedzę znowu gapiąc się w ten pierdolony monitor. Jutro szósta rano będzie czekał na mnie mail, mam przeanalizować propozycje, a potem mogę znowu wyjść i stawić czoła kolejnemu długiemu dniu, wcześniej jednak prasując kolejną koszulę, jedząc śniadanie i rozmyślając. I tak do zajebania. Ech, Pepe o ile byłoby lżej. Nie chcę się sparzyć.

bmp : :
gru 06 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Muszę przyznać, że nieźle mi w białej koszuli. Nigdy jakoś na to nie zwróciłem uwagi. Aż na mej drodze napotkałem lustro. To się kurwa będę kanonu trzymał. Może to i dobrze Pepe dla Ciebie, że nie jesteś ze mną. Trzeba by było wstawać, zrobić śniadanie, wyprawić do roboty. A tak dalej nie musisz wcześnie wstawać, a ja sam wszystko sobie zabezpieczam. Nie umiem tylko prasować jebanych koszul. W innych obszarach poruszam się nadzwyczaj sprawnie. Za sześć godzin znowu trzeba będzie być na stand by'u. Teoretycznie więc powinnienem udać się na spoczynek, wypocząć i ruszyć rano w bój. Mam jednak pierdolone problemy ze spaniem. Poprzewracam się znowu z boku na bok, nad ranem zasnę. Później nagle wyrwany ze snu dźwiękiem budzika telefonu komórkowego, pokonam z zaspanymi oczami drogę na dół do łazienki z prysznicem. Ogolę się, umyję, zrobię coś czego nie umiem, czyli wyprasuję koszulę, może zjem śniadanie i wypierdolę przez drzwi jak strzała. Ciekawe ile jeszcze lat mnie czeka bez konsekwencji dla organizmu. Od chuja. Złego diabli nie biorą.

bmp : :
gru 05 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Obudzilem się w obcym łóżku. Dwie baby tam były. Pewny jestem jednak, że nie bzykałem. Nie wiem czy to dobrze czy nie. Potrącił mnie w nocy samochód. Nic się nie stało. Żadnych dolegliwości czy uszkodzeń. Kroiło się awanti. Znaczy chciałem wpierdolić chujowi kierowcy, ale niestety się okazało, że był dwa razy większy. Efekt mógłby być taki, że samochód mi nic nie zrobił, ale kierowca by mnie zajebał. W związku z czym tylko sobie naubliżaliśmy. Klasyczny spierdalaj chuju i kilka innych kulturalnych zwrotów. Kumpel w nocy dostał nożem. Sześć pchnięć, jedno skuteczne. Po operacji jest. Nie ma zagrożenia życia. Piękna noc. Dalej mi Pepe mów, że sztywniakiem jestem. Po bandzie jadę od zawsze. Hihi.

bmp : :
gru 03 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

No i jestem znowu. Zmęczony. Nieprzespanych kilka nocy. Nie wiem co jest. Znaczy wiem. Jeśli nie dam w pałę, to nie mogę spać. Przewracam się z boku na bok i tak do rana. Nad ranem trochę kimam, ale kurwa 3-4 h na dobrę, to trochę mały. Łażę potem cały dzień ogłuszony i muszę się tunować kawą. Kurwa jego mać. A jak się nachleję, to wychodzi na to samo, bo się wracam wtedy z knajpy koło czwartej. Cały tydzień taki miałem, ale tylko jeden dzień był alkoholowy. Wczoraj. Dzisiaj też będzie. Bo tak chcę. Bo kurwa nie mam zamiaru się wiercić się do rana w wyrze. A dzisiaj tak by było. Pepe ma dzisiaj urodziny i ja kurwa powinienem być teraz obok niej. W ogóle to powinienem wrócić już dzisiaj w nocy, ale nie miałem do kogo. Dziś więc będę ścierą. Odezwać się też mi nie wolno, bo przecież mnie nienawidzi i mam już do niej nigdy nie dzwonić. To kurwa wykorzystam jebanego bloga i życzenia będą gdzieś w czasoprzestrzeni. Wszystkiego dobrego Promyczku.

bmp : :
lis 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

Nawpierdalałem się surowej ryby z ryżem po kokardę. Z tego właśnie powodu popijam właśnie skromną dawkę Underberg'a. Takie ziołowe gówno 44%, ale pomaga organizmowi trawić. Zdrowo jest się napchać jak świnia o 2200. Same zdrowe rzeczy robię. Miałem doskonałą średnią za czwartek, czyli mały piątek, piątek właściwy oraz sobotę. Pół litra na wieczór na dwóch, ale jeden nie pił. Kolumbijski hit eksportowy też się pojawił. Im starszy, tym głupszy.

W drugiej połowie września prawie całkowicie odstawiłem alkohol. W październiku odstawiłem szlugi. Po piętnastym października nie znalazłem już powodów, żeby się trzymać tych bolesnych zmian. Wróciłem do starej, dobrej ligi. Medycyna pracy potwierdziła dzisiaj słuszność mego wyboru. Się okazuje, że organizm nie nosi śladów nadużyć czegokolwiek, mimo regularnego występowania tych nadużyć w przyrodzie. I niech tak pozostanie. Chłop jak dąb.

Pzyjebać mi nie ma sensu, bo duży chłopiec jestem. Wyleczyć się mnie nie da, bo próbowałem i nie poszło. Czasami niektóre rzeczy są nieusuwalne. Formatu zrobić się nie da, gdyż w przypadku organizmu ludzkiego możliwe jest to raz. A nie śpieszę się na tamten świat. Wiem i czuję, że bez niej jest mi źle. Bardzo źle. 

bmp : :
lis 27 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Odbiło mi wczoraj. Nie wiem dlaczego. Nie wypiłem dużo. Jakieś 400 gram. Jakiś dziwny to musiał być dzień. Głupie ruchy. Dawno się nie tłukłem w żadnej knajpie. Dawno w ogóle się nie tłukłem. Wczoraj było blisko i to ja chciałem sprowokować sytuację. Znaczy zacząłem prowokować. A tamten przecież normalnie się do mnie zwrócił. Im starszy, tym głupszy.

Nie biłem, nie podnosiłem głosu, nie umawiałem się z panienkami, zawsze wracałem. Żadnego nocowania w przypadkowych miejscach, nawet na największej bani. Na autopilocie do Pepe. Używam poprawnego języka. Używam ą i ę. Taka jest pisownia i każdy wie jaka jest wymowa. I taką wymowę stosuję - nie "sie" tylko "się", nie "robie" tylko "robię". To Cię tak wkurwiało? A może wkurwiało Cię, że nie byłem skurwysynem? A może wkurwiało Cię, że każde ważniejsze decyzje rozpatrywałem pod Twoim kątem i co byś o tym powiedziała? A może wkurwiało Cię, że chciałem znać Twoje opinie, Twoje marzenia? A może wkurwiało Cię to, że chciałem jak najlepszego poziomu życia dla Ciebie i ewentualnych dzieci? (Na marginesie, bo mi się przypomniało. Ze dwa tygodnie przed skreśleniem mnie z listy osób pożądanych, pytała się mnie czy chcę mieć dzieci i ile - kurwa temat dosyć, rzekłbym, poważny i się nagle zmieniło). Te rzeczy Cię wkurwiały? A może wkurwiało Cię, że zrobiłbym dla Ciebie wszystko? A może wkurwiało Cię, że nigdy w żaden sposób Cię nie ograniczałem? A może wkurwiało Cię, że mogłaś robić co chcesz i niczego nie krytykowałem? A może wkurwiało Cię, że we wrześniu śpiąc koło Ciebie budziłem się co piętnaście minut, żeby sprawdzić czy jesteś i czy to aby nie sen, że znowu jesteś? A może wkurwiało Cię to, że chciałem się Tobie podobać? A może wkurwiało Cię to, że pod Twoim wpływem ruszałem do lekarza, gdy mi coś doległo? A może wkurwiało Cię to, że zrezygnowałbym z robienia kariery, gdybyś sobie tego życzyła? A może wkurwiało Cię to, że o wszystkim mówiłem, o mojej przeszłości, o obawach, troskach, smutkach i szczęliwych chwilach? A może wkurwiało Cię to, że bardzo lubiłem z Tobą rozmawiać? A może wkurwiało Cię to, że podchodziłem do Ciebie poważnie i przy Tobie zamieniałem "krótkie spodenki" na te "poważniejsze"? A może wkurwiało Cię to, że lubiłem z Tobą jeść, spać, chodzić na balety, leżeć, oglądać telewizję, czytać książkę, jechać samochodem, etc.? To wszystko mogło wkurwić.  

 

bmp : :
lis 27 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Nabalsamowałem się. 

bmp : :
lis 25 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Coś Ty sobie bmp kurwa wyobrażał? Nie wiem. Dochodzi 1800 czasu właściwego. Trzyczwórkę mam pod ręką. Sok też mam pod ręką. I tak do końca weekendu. Z przerwami na jakieś obowiązki, gdyż zawsze takowe się pojawiają. Trzeba pisać, czytać, knuć, informować, obmyślać chytre strategie i przebiegłe plany. A w przyszłym tygodniu szkolenie. Czyli co? Co się dzieje na szkoleniach, po etapie teoretycznych bredni? Oczywizna. Wali się wódę w hotelu. Bitte sehr. Herzliche Willkommen. Was wollen Sie trinken? Herr Ober, ich will eine Glasse Wodka haben. Ist es moglich? Naturlich Herr bmp. Also bitte - hab' ich gesagt. Das Abend in dem Hotel ist immer ausgezeichnet. Und dann, am morgen werde ich Kopfschmerzen haben. I tak kurwa trzy dni wieczorową porą. W przyszłym jednak dopiero tygodniu. A teraz czas przeczytać raporty i badania pod setkę z sokiem na lodzie. Albo setkę mnożoną przez kolejne liczby naturalne.

bmp : :
lis 21 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

20-07-2004 13:52 - „Mogłeś się zatrzymać” – wtedy co mijałem ją w porcie na morzach południowych

11-09-2004 00:33 - „No i gdzie wylądowałeś?”

13-09-2004 22:58 – „Co robisz?”

13-09-2004 23:05 – „Zadzwonisz?”

14-09-2004 21:05 – „Nudzi mi się! Napisałeś?”

14-09-2004 21:09 – „A co będzie robił? Siedzisz w domu?”

14-09-2004 21:12 – „Może telefon do mnie?”

07-10-2004 01:34 –„Hello my love, co to będzie jak Ty wrócisz? Jak my razem, tak już na zawsze! I będzie dobrze? Nie wiem…”

07-10-2004 01:34 – „No dobra! Przywieź Promyczkowi jedno (tu nazwa lokalnego trunku, też to lubi), wiesz o co chodzi. Big kiss”

07-10-2004 20:36 – „ Ja tu ciężko pracuję (robię logo) i te domowe obowiązki, no wiesz, pranie, sprzątanie. NUDZĘ SIĘ!!!”

08-10-2004 01:13 – „No to wracaj szybko całuję Pia”

09-10-2004 21:38 – „Gdzie jesteś? Chyba mam dość siedzenie tu sama. Jutro spotykam się o 15 z Kasią z Hamburga. Big kiss” – byłem jeszcze 800 km od niej, ale jechałem dwieście, żeby szybko do niej dotrzeć

17-10-2004 18:34 – „I Ty twierdzisz, że nie jesteś sztywny spotkajmy się na ulicy – śmieszny jesteś”

20-10-2004 23:45 – „Nadente Bzdety” – zachowana oryginalna pisownia

21-10-2004 01:15 – „Nienawidzę Cię za to co powiedziałeś nigdy już do mnie nie dzwoń”

21-10-2004 01:21 – „co?”

 

Czy ktoś kurwa z tego cokolwiek rozumie? 180 stopni z 10 na 11 października. 10 dopiero dotarłem. 11 rano przy śniadaniu się Promyczkowi odmieniło.

 

Ja Ciebie Pia ciągle bardzo kocham.

 

 

bmp : :