Ale jestem wkurwiony. Jezu. Niech mi się nikt dzisiaj nie napatoczy, bo zajebię jak psa. Nie pozwolę lecieć ze mną w chuja. Już nigdy więcej. Zabawa w kotka i myszkę w ogóle mi nie odpowiada, pierdolę takie wczasy. Ta ona, o której pisalem jakiś czas temu doprowadza mnie do szalu. po chuj odgrzewa stare dobre czasy. Zwodzi mnie, bawi się. Chyba jej to sprawia jakąś przyjemność, a ja już zapomnialem. Już bylo dobrze, już nie chlalem na okrąglo, moglem znowu normalnie żyć i być normalnym obywatelem. Bez nocnych awantur, krzyków, wydzierania i huśtawki nastrojów.
Koniec z naiwnością, z wiarą, że inni też chcą dobrze. Ludzie to kurwy, a na pewno 95% z nich. Chuj wam w dupę. Pierdolę. Chyba pojadę na morze. Odetnę się od tego wszystkiego, odpocznę, może już tam zostanę, wolę taki żywiol, który mogę próbować zrozumieć, a nie taki, którego nigdy mi się nie uda, choć w malej części, rozszyfrować.
Zostanę pedalem albo wcale nie będę angażowal się w bliskie stosunki z ludźmi. Wypowiadam babom wojnę.
Nie spotkalem w swoim życiu żadnej normalnej kobity, żadnej. Czy to w rodzinie, czy na zewnątrz tej podstawowej komórki spolecznej. One mają nierówno pod sufitem. A teraz zacznę Was baby uświadamiać: książęta z bajki nie istnieją, faceci to normalni ludzie, którzy też potrzebują ciepla i zrozumienia. Faceci nie myślą caly czas jak tu przelecieć inną kobitę. Jak facet mówi, że nie ma czasu (np. jest zajęty pracą) to nie oznacza, że nie ma ochoty na spotaknie albo rucha gdzieś na boku - poprostu nie ma czasu. Faceci lubią mieć poczucie bezpieczeństwa, lubią jak się o nich dba. Mają problem z okazywaniem uczuć, ale to nie oznacza, żę są zimni i nieuczuciowi. Faceci są zdolni do najwyższych poświęceń, są uczciwi. Faceta można też zranić. Kiedyś myślalem, że jestem niezniszczalny i niemożliwe jest zrobić mi krzywdę, czy to uszkodzić mnie fizycznie, czy psychicznie. Takie moje podejście się skończylo. Tak kiedyś traktowalem innych facetów. Teraz wiem, bogatszy o nowe odświadczenia, że tak nie jest. Nie wolno z facetami pogrywać, oni też, powtarzam jeszcze raz, odczuwają. Jeżeli kobita którą facet darzy uczuciem zaczyna pogrywać, zwodzić, wtedy facetowi przestaje się udawać wiele rzeczy - taki to ma wplyw. Zawala wtedy wiele innych spraw. Nic w przyrodzie nie ginie - pamiętać o tym wredne babska. Jeżeli już doszlo to pocięcia w chuja i zostal facet wyrzucony za drzwi ("Zabierz sobie te swoje kwiaty, szczoteczkę, i coś tam jeszcze") to nie wolno nim się dalej bawić. Facet sobie pochleje miesiąc, dwa, czsem trzy i wpadnie w wir codziennych oowiązków. Nie rozdrapywać starych ran baby jedne, nie dzwonić, żeby sobie z nim niby tak pogadać, ponieważ facet wtedy myśli, że baba jedna sobie przemyślala i może chce naprawić bląd. A tu nie o naprawę chodzi tylko z nowu chcą Cię (tak Ciebie i Ciebie) wkurwić, uderzyćw w czuly punkt, nie możesz mieć za dobrze. Ona myślala, że ten inny będzie lepszy, nie udalo się, mylila się, więc dlaczego Ty masz mieć dobrze. Dlaczego Ty możesz być w wirze swych codziennych obowiązków, nie myśleć o niej, za to powoli myśleć o jakiejś następczyni. Związek to sztuka kompromisów, nikt nie jest idealny. Jeden pierdzi przez sen, drugi sika do umywalki, trzeci zostawia podniesioną deskę w kiblu, inny jeszcze ma bardzo malo czasu i musi tym wolnym czasem obdzielić wiele osób. Jeszcze inny czsem się spóźnia, obgryza paznokcie, etc. Kompromis, wszystko można uzgodnić i dojść do porozumienia. Nie można natychmiast skreślać. Zostawiam to tak jak jest. Pod rozwagę. A i do bab jeszcze: trochę szacunku i zrozumienia.
Motto na dziś:Choćby piwo bylo z gówna, żadna baba nie dorówna (temu piwu).
Pozdrawiam.
Wstrętna, obrzydliwa, męska, szowinistyczna świnia. (Tak mi się zrobilo dzisiaj, i to jest skutek dzialalności kobiet w moim życiu. Z palca sobie tego nie wyssalem. A dlaczego lubię przeklinać? Bo mi się tak podoba, i chuj.)