Archiwum 14 września 2002


wrz 14 2002 w kinie...
Komentarze: 1

Bylem w kinie. Dla Olafa Nobel. A ja zostaję fanem Cezarego Paznokcia. Agnieszka Order Lenina za kretyński wygląd. Ale co popierdzialem w fotel to moje.

Czas na żarcik z przebogatej kolekcji.

Trzech facetów rozmawia o tym jak doprowadzić kobietę w pól godziny do szalu. Pierwszy mówi Francuz - jadę z taką kobietą do knajpki gdzieś pod Paryżewem. Tam na patio w świetle gwiazd konsumujemy owoce morza popijając je doskonalym winem. Później jedziemy do zamku nad Loarą. Tam w świetle księżyca kladę ją na lóżku, polewam czerwonym winem, obsypuję platkami róży, a następnie je zdmuchuję z jej ciala. I w taki oto sposób doprowadzam kobietę w pól godziny do szalu. Na to Amerykanin - eee tam Francuz ja to robię lepiej od ciebie. Biorę taką kobietę do mojego Astona Martina, jedziemy do najdroższej knajpy na Manhattanie, jemy najdroższe dania, potem jedziemy do najdroższego hotelu, biorę najdroższy apartament. W apartamencie lóżko okrągle, bujane, na biegunach, z baldachimem, elektrycznie sterowane, z pólką na telewizor i wodotryskiem. Zdzieram z niej ubranie i pawim piórkiem muskam jej cialo. Tak wlaśnie doprowadzam kobietę w pól godziny do szalu. Na to Polak - eee chlopaki chujowi jesteście. Ja to robię lepiej od was. Wracam po imprezie do domu, cap Mariolę za pizdę, na stól, pierdolę ją, pierdolę, a potem wycieram kutasa w obrus. I doprowadzam ją do szalu.

Bilans dnia. Fura puknięta, potworny kac, nic nowego, co by na Nobla się nadawalo, nie wymyślone. I jak tu się nie zajebać. A i bym zapomnial. Dalej mam z kobitami po przekątnej. Za to jest jakiś promyczek. Wpadl mi do glowy kolejny pomysl na skręcenie lodów. Dobrze, że czasem coś wpada do tego pustego lba.  Kurwa puknąlem furę, niech to chuj strzeli. A i zapowiadam, że nie mam zamiaru wyrosnąć z krótkich spodenek. Tak mi się podoba i chuj. Pozdrawiam blogomaniaki.

bmp : :
wrz 14 2002 dupa zbita
Komentarze: 1

Tak jak już kiedyś zauważylem, jak się jebie to się wszystko jebie. No i jak zpowiadalem, tak też zrobilem. Dalem w palę. Obudzil mnie kac. Pierwsza myśl: Gdzie auto i dlaczego mnie tak morda napierdala. Dostalem w mordę. Szkód jakichś wielkich nie ma, ale boli trąba i wargi. Ale chuj z tym, morda nie szklanka. Nawet nie mialem co walczyć - to raz, a dwa już nie bylem w stanie. Nawet nie widzialem jak wroga ręka zataczala luk. Potem kutas zlapal za taborety, ale nie zdążyl, bo wlączyli się do gry inni goście lokalu. Jezu jak  mnie czerep rypie. Auto stalo w pobliżu miejsca noclegu - to dobrze. Niedobrze, że wracając pierdolnąlem jakąś babę. Jebana stala i stala na tym skrzyżowaniu i pusto bylo i zamiast ruszyć to jeszcze przyhamowala. No a ja już chcialem jechać. I takie kwiatki. Znowu parę tysi pójdzie się jebać. Znowu dostanę zwyżki w ubezpieczalni. A wszystko na potwierdznie moich teorii. Nie dość, że baba na mej drodze tak jechala, że pierdolnąlem (tak w ogóle to mialem pewnie jeszcze we krwi sporo i nadal mam) to jeszcze kolejna chujca z ubezpieczalnią (ta ubezpieczalnia). Baby mnie prześladują do chuja. Wszytko mi spierdolą. Starczy już szkód. Na drzewo!

Tak. To nie jest zbyt udany tydzień. Nie da się go zaliczyć do koncertowych. 

I niech ktoś w końcu coś zrobi z tym pierdolonym, w dupę jeabnym "eu", bo mnie krew zalewa. 

bmp : :