Komentarze: 5
Ze starym okej. To "tylko" pękł wrzód i stracił trochę krwi. Ech, my wrzodowcy jesteśmy narażeni na niespodzianki. Siedzę przed komputerem i profanuję przygotowanie projektu. Projekt jest na wczoraj. Będzie gotowy pewnie jutro albo pojutrze. Tak jak zwykle lubię wyzwania intelektualne mające na celu tworzenie, tak dzisiaj trzymam tylko kupę. Do tego ograniczają się funkcje życiowe mojego organizmu. Nie nudzi mi się, bo mnie się nigdy nie nudzi. Brak tylko przystojnej koleżanki. Chciałbym również rozwiać wątpliwości co poniektórych i z całą stanowczością stwierdzić, że ten zwrot jest jak najbardziej poprawny. Informuję również, że z Pepe kontaktu brak i nie zanosi się żeby jakikolwiek nastąpił, tak z jednej jak i drugiej strony. Ja mam dość. Tak po prostu. Oczywiście zawsze będzie zajmowała kawałek mojego serca. Tego wyeliminować się nie da. Nie oznacza to jednak, że nie może się znaleźć następczyni, która zaakceptuje moje wariactwa i numery. Przecież zawsze mogę ją obdarować tym co Pepe i myślę, że nie będzie na co narzekać. Przede wszystkim lojalność i zaufanie, resztę można dogadać. W związku z tym zaczynam się rozglądać bardzo intensywnie, gdyż natura pustki nie znosi. Pamiętajmy również, że jeszcze jedna sprawa karna nad głową wisi.
Do środy nie piję. Chociaż różnie się może zdarzyć. To może jednak powiem, że do środy prawdopodobnie nie piję.