Bez tytułu
Komentarze: 9
Żeby kurwa nie było niedomówień. Rzeczywiście znikło pewne zdanie. Otóż: „błagam, Pepe wróć” poszło w pizdu. Nie jest to spowodowane kolejną próba odgrzania (zresztą potencjalnie nieskuteczną), nie jest to spowodowane jakąś nową koleżanką – taka się nie znalazła. Nie poszedłem również w długą, bo nie mam czasu, więc to nie alkohol spowodował usunięcie zdania o Pepe. Powód jest najbardziej zwykły ze zwykłych. Życie się kurwa toczy dalej. Nie zamierzam spędzić go na rozpamiętywaniu, dawaniu komuś satysfakcji bycia w pewien sposób adorowanym. Życie jest kurwa zbyt piękne, żeby je w ten sposób przepierdolić. Jest milion pierdolonych rzeczy do zrobienia i zamierzam je robić. Niech sobie Pepe robi, co chce. Myślę, że znajdzie się ktoś odpowiadający mnie i ja będę odpowiadał temu komuś. Natomiast nie zamierzam szukać w sposób intensywny. Zakładam raczej działania ekstensywne. Chętnie się po prostu pobawię i być może przy okazji kogoś spotkam, z kim będę miał więcej wspólnego. Być może. A do tego czasu niech żyją dalsze balety (na które już wkrótce znajdzie się czas), do tego czasu niech żyje morze (zresztą potem też), niech żyje brak pantoflarstwa, którego to brak przeszkodził mi w życiu uczuciowym. Niestety tak się przez przypadek składa, że nie zamierzam, zmienić mojego nastawienia. Z domu już niejednego wyleciałem, więc mogę wylecieć w przyszłości z kolejnych, jak się nie spodoba moje zdanie. Pierdolę. Niech żyje przyjaźń między facetami, niech żyje Wyborowa z sokiem i koszmarne kretyństwa tego kraju.
Dodaj komentarz