Archiwum lipiec 2006


lip 30 2006 Bez tytułu
Komentarze: 2

Jak się czują ludzie, którzy mają maturę zdaną w XX wieku? Kiedy za interpunkcję oblewało się maturę jak złoto. Czy ktoś sobie jeszcze zdaje sprawę jak bardzo był to prestiżowy dokument przed II Wojną Światową? Czym jest teraz? Bezwartościowym świstkiem. Czyja to wina? Oczywiście winę ponosi Donald i John Marry Devil. Tak mnie ostatnio nachodzi, gdyż wedle mej skromnej opinii jest co raz gorzej. Łże-elita jestem. Łże-elita kaczki wita.  

bmp : :
lip 25 2006 Bez tytułu
Komentarze: 6

Na Onecie przeczytałem sobie artykuł. O wielkiej fali emigracji. Artykułów poruszających to zagadnienie jest w chuj. Przynajmniej raz w tygodniu jakiś redaktorzyna popełnia takie dzieło. I kurwa wszystko pięknie. I kurwa mają rację, że ludzie spierdalają z ojczyzny. I kurwa ma rację, że to polski podatnik zapłacił za ich wykształcenie. I kurwa tylko jakoś nie potrafi w takim artykuliku zawrzeć kilka zdań o powodach spierdalania stąd. Podpowiadam w takim razie jak zatrzymać tę falę. Otóż po pierwsze proponuję rządowi zwiększyć nacisk na odnowę moralną narodu. Po drugie podnieść wartość becikowego do 1500 złotych. Po trzecie matura dla każdego, kto kończy podstawówkę. W zasadzie to można iść dalej i dawać od razu tytuł zawodowy magistra po zakończeniu podstawówki. Po czwarte proponuję lustrować całe rodziny do czwartego pokolenia wstecz. A jak znajdzie się gdzieś w drzewie genealogicznym jakiegoś Żyda, to od razu go na Bliski Wschód. Te zasady powinny spowodować, że kwiat naszej młodzieży pozostanie. I na koniec mogę tylko powiedzieć, że chłopcy z Łomży, którzy odmówili odebrania świadectwa maturalnego, bardzo mi zaimponowali. Jebać, jebać, jebać demagogów, hipokrytów i koniunkturalistów. Dajcie kurwa w końcu żyć.

bmp : :
lip 25 2006 Bez tytułu
Komentarze: 2

Piąte zapalenie ucha w tym roku. Kurwa jego mać. NIgdy wcześniej tak się nie zdarzało. Faszeruję się przeciwbólowymi. Przyglądam się temu co się dzieje na ulicy wsiowej w Wawie. Płakać się chce. Bilet kupiony w jedną stronę.

bmp : :
lip 06 2006 Bez tytułu
Komentarze: 9

Do domu, w którym się wychowywałem nie mam wstępu. Nie mam do niego kluczy i relacje stanęły na głowie. Dom, w którym się równolegle wychowywałem od przyszłego miesiąca nie należy do rodziny. Dziś wieczór spędzam w tym drugim (drugi czy pierwszy to tylko numeracja - zawsze były równorzędne), gdyż przy przygotowaniu do desantu okazało się, że nie wszystko kiedyś zabrałem. Ostatnie cztery kartony książek czekają jeszcze na zabranie. Zostaną tylko wspomnienia różnych dobrych chwil. Trochę żalu jest. Tyle miałem różnych adresów w moim krótkim życiu. Nigdy to mi nie przeszkadzało. Jestem wzorem mobilności, a tu taka niespodzianka w postaci nostalgicznego nastroju. Wiek i wóda zmiękkcza mi mózg i stąd chyba to wszystko.

bmp : :