Archiwum wrzesień 2003


wrz 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 2

Dzisiaj zostałem zaskoczony. Inteligentni ludzie ponoć nie dają się zaskoczyć. Okazało się, że do nich nie należę. Otóż otrzymałem sms'a z życzeniami z okazji dzisiejszego święta, co nie wiedziałem, że takie coś to w ogóle istnieje. Nawet się trochę miło zrobiło w całym tym gównie, z którym muszę się ostatnio użerać.

bmp : :
wrz 29 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

Zorientowałem się dzisiaj, że kogoś swoim zachowaniem przypominam. Mam na myśli pewne nawyki. Wróciłem do domu, zdjąłem tzw. spodnie wizytowe, a założyłem dżinksy. Nie pozbyłem się za to koszuli. Na stole postawiłem talerz, obok położyłem gazetę, telefon wrzuciłem do kieszeni koszuli, na pierś. Słuchawkę telefonu pocztowego położyłem w zasięgu ręki. Tak przygotowany rozpocząłem posiłek, czytając gazetę. Po obiedzie położyłem się na wyro z książką w ręku. Począwszy od sposobu ubrania się po powrocie do domu, poprzez czynności związene z posiłkiem i jego porą, aż do zalegnięcia z książką w ręku stałem sie wierną kopią mojego ojca. Nawet to, że teraz siedzę przy komputerze jest tak bardzo podobne (w sensie pora rozpoczęcia domowego klepania) - jedyna różnica, że ja w tym momencie niczego związanego z pracą zawodową nie przygotowuję. To jest prawie, że niemożliwe. Przecież jestem tak bardzo różny. A może jednak się myliłem. Jakieś pół godziny temu porównałem moje i ojca zachowanie. Podobieństwo tych zachowań jest dla mnie więcej niż zaskakujące.

Kurwa nie mam się do kogo odezwać. Jeden przyjaciel daleko, drugi zajęty swoimi sprawami, Pepe ma mnie w dupie. Pozostaje dalej milczeć, zapalić kolejnego papierosa, i dalej czytać książkę (tak na marginesie o tematyce oczywiście marynistycznej). Szkoda, że najczęściej ze swoimi kłopotami muszę walczyć sam bez wsparcia ze strony otoczenia. A tak się przez przypadek złożyło, że nadeszły czasy wyjątkowych kłopotów, takich których do tej pory nie zaznałem i nie myślałem zaznać. Muszę przyznać, że wspinam się wyżyny braku farta. Kiedy to się skończy? (pytanie retotyczne, nie trzeba odpowiadać, bo sam znam odpowiedź - prawdopodobnie nigdy). Długo się od problemów nie uwolnię. Kurwa mać. Chyba jednak wolałbym chwialami bardziej monotonne życie niż to które mam. Dość już przygód. Mam ich więcej niż ludzie przez całe życie. Kurwa.

bmp : :
wrz 28 2003 Bez tytułu
Komentarze: 2

Przekurwione mam równo. Aż takiego rozwoju wydarzeń nigdy nie oczekiwałem. Nie jest prawdą, że jak się nie będę poddawał i będę dalej brnął, to w końcu nadejdą lepsze czasy. Za każdym razem nadchodzą gorsze. Powoli zaczynam się zastanawić co jest grane, dlaczego tak się dzieje i nie otrzymuję odpowiedzi. Niech ktoś mnie kurwa w końcu przytuli, pocieszy. Nie chce mi się ciągle samemu. Już wszyscy się odwrócili ode mnie w moim rzeczywistym świecie. Kurwa jego mać. Nie widzę nadciągającej pomocy. Prawda, że chujowo?

Druga sprawa. Moje marzenie Kotku, to łajba z Tobą w środku. I na tym odcinku też jest chujowo. Czas się zajebać.

bmp : :
wrz 10 2003 Bez tytułu
Komentarze: 7

To kurwa pięknie. Mój status zmienił się z podejrzewanego na podejrzanego. Skurwiensyny się zawzięły i do tego kurwa za darmo. A psy wtedy wezwał pewien mężczyzna występujący w popularnym serialu. Taki kurwa jest z niego praworządny chuj, który kombinuje tylko jak tu innym zaszkodzić. Pierdolony strażnik spokoju. To zajebiście kurwa.

bmp : :
wrz 08 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

Facet też człowiek. Proszę o tym pamiętać.

bmp : :
wrz 05 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Nie jestem alkoholikiem. Nigdy nie będę. Jestem zwykłym pijakiem. Zwykłym o zajebiście, naiwnie dobrym sercu. Za to jest wpierdol.

bmp : :
wrz 03 2003 Bez tytułu
Komentarze: 7

Jakieś 10 lat temu poznałem pewną koleżankę. Od tamtej pory kilka razy się upiliśmy i trochę więcej razy się widzieliśmy. Grunt, że można nas było nazwać znajomymi. Dobrze też się znam z jej bratem, razem jeździliśmy na nartach, razem uczyliśmy dzieci żeglować, razem dawaliśmy w trąbkę. Wszystko cacy. Do momentu. Okazało się wiele lat później, że to najlepsza przyjaciółka Pepe. Póki z Pepe się układało, to wszystko było najs. Z Pepe przestało się układać, to przestało być najs. Zadzwoniłem kiedyś do niej na początku przebojów z Pepe, żeby się zapytać o co chodzi. Nie dość, że mi nie wyjaśniła, to jeszcze się potem Pepe bajek nasłuchała. W międzyczasie (czyli ostatni rok) nie widziałem jej i spotykałem się sporadycznie z jej bratem. Kilka miesięcy temu zadzwoniłem do niej. Od słowa do słowa umówiliśmy się na browara. Pogawędka, tralala, zeszło na Pepe i nic nie zostało mi wyjaśnione. Chuj z tym. Przez przypadek był to okres największego pijaństwa. Ręce się trzęsły, kora mózgowa gładka, samochodu nie prowadziłem (bo nawet po 3 dniach abstynencji bym jeszcze chuchnął). Ogólnie byłem obrazem nędzy i rozpaczy. Tłumaczyła, że tak nie można, etc. Dobę później dostałem telefon od Pepe z opierdolem, że co ja sobie myślę tak się prowadzić i w ogóle to dlaczego zawracam dupę jej koleżance. Olałem opierdol i poszedłem się nachlać. Od tamtej pory dostałem kilka sms’ów od owej koleżanki, że może tak na piwo skoczymy, że może byśmy się spotkali. Zawsze oddzwaniałem, że bardzo chętnie, ale niestety zawsze jej coś wypadało. I tak już jakieś dwa miesiące się nie widzieliśmy. Tydzień temu znowu napisała, że chętnie browarka ze mną sieknie. Oddzwoniłem i rzekłem bardzo proszę, ale za 4 h. Przystała. Niestety tuż przed spotkaniem tradycyjnie coś jej wypadło. I chuj. Od tamtej pory dzwoniłem do niej kilka razy, ale chyba nie odbiera ode mnie telefonów, więc w końcu odpuściłem i powróciłem do codzienności. Dwa dni temu dostaję sms’a o następującej treści:

„bmp, nie mogę z Tobą teraz rozmawiać, bo to, co się z Tobą dzieje za bardzo mnie przygnębia, wkurwia i przeraża, a mam trochę własnych problemów. Mam nadzieję, że to zrozumiesz i nie będziesz miał mi niczego za złe. Znam anegdotę, która świetnie podsumowuje Twój tok myślenia... kiedyś Ci opowiem. Pa, pa. D.”

Czy ktoś kurwa na tej sali coś rozumie z tego? Ja za chuja nie. W związku z tym przemyślałem tego sms’a i napisałem co następuję (inaczej nie mogłem, bo się wkurwiłem):

„Nie wiem D. co ma piernik do wiatraka. Właśnie z powodu tego, co się dzieje chciałem rozmawiać, a brak rozmowy wcale nie polepszy sytuacji. Nie podoba mi się, że nie odbierasz telefonów ode mnie – tak się nie robi. Trzeba było raz odebrać i kazać mi się odpierdolić. Pepe i tak będzie w moim sercu – bez względu na to jak źle mnie potraktuje i jak źle nastawi Ciebie do mnie. Nie lubię jak się mnie niedocenia, spuszcza do kibla i nierówno traktuje. bmp”.

Ja kurwa nic nie rozumiem. Naprawdę nic. Czy ja już mogę się zajebać? Przecież nie potrzeba istot nierozumiejących. Kurwa.

 

bmp : :
wrz 02 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Spierdalam do wyra. I chuj.

bmp : :
wrz 01 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Facet nie dość, że w obsłudze jest prosty jak konstrukcja cepa, to jeszcze głupi jak but. Wszystko fajnie. Niestety jest to wykorzystywane. Baby manipulują facetami dzięki tym pięknym cechom, jakie panowie reprezentują. I to mi się kurwa zajebiście nie podoba. I będę z tym walczył póki sił mi starczy.

bmp : :
wrz 01 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

Weekend – klasycznie. Gouda, nowe koleżanki i balety do rana. Poranne kace i delikatne refleksje. Przydałby się ktos przy boku. Do takiego wniosku doszedłem.

bmp : :