Archiwum wrzesień 2006


wrz 28 2006 Bez tytułu
Komentarze: 5

Się zapierdala. Uczę się nowej branży. Biorę udział w czymś co nie miało precedensu. Wszystko przez przypadek. Jak strasznie moim życiem rządzi przypadek. Życie zostało mi podarowane przez przypadek. Wykształcenie przez przypadek. Może poza wyższym. Jednak wyższe przypadkową ścieżką. Przypadkowy temat pracy, przypadkowo wymyślony. Przypadkowe miejsca pracy. Przypadkowe branże. Zupełnie wbrew teorii o planowaniu kariery. Przypadkowo kiedyś spotkana dziewczyna. Niekorzystny zbieg różnych okoliczności pozbawił mnie jej. Często drobnych, których sumy już nie udało się ogarnąć. Przypadkowe kraje na mojej drodze. Dalej bez planowania. Przypadkowo nabyte umiejętności. Nieoczekiwane zdarzenia i przygody. Nowi ludzie na mojej drodze. Wielu wcześniej poznanych już w cieniu i już nigdy nie będą spotkani. Z jedenastej ręki i znowu przypadkowo dowiaduję się czasem, że ktoś z tych w cieniu się ożenił, że komuś się urodziło. Gonitwa i czas, który ta gonitwa pochłania wbrew wszelkim teoriom nie leczy ran. Ten, kto tak mówi, pierdoli od rzeczy. Rany zwyczajnie się zabliźniają. Tak samo jak ta na prawym łuku brwiowym, jak ta w prawym kąciku ust, jak ta na środku dolnej wargi, jak ta pod prawą piersią, jak pod prawym kolanem, jak ta prawej łydce i ta na lewej, tam samo jak te trzy na plecach. Te blizny zawsze są. Są śladem, którego nie da się zlikwidować. Czas jedynie pozwala się przyzwyczaić. Czas pozwala nauczyć się żyć z nimi. Lepiej lub gorzej. Coraz dalej od daty w metryce urodzenia. Niepokoi mnie to. Lęk. Ostatnio często o tym myślę. Dopiero niedawno zacząłem brać pod uwagę przemijalność i niepowtarzalność chwil. Stąd ten lęk.

bmp : :
wrz 19 2006 Bez tytułu
Komentarze: 4

Buduję dział sprzedaży w jednej firmie. Wszystko jest prawie od zera. Zauważam, że jakoś często mi się zdarza tworzyć od zera. Jakoś nie trafiam na gotowe. Pierwszego dnia ktoś wszedł do biura i zapierdolił mi laptopa. Nie wiem kto. Piętnaście minut nie było mnie w pokoju. Sprawdziłem w necie i na porównywalnego laptopa muszę wydać około dwanaście klocków w złotówkach. Trochę tym jestem wkurwiony. Nie zabiłem, bo nikogo za rękę nie złapałem. Niech ktoś mi kurwa zarzuci, że to ja prowokuję wszystkie sytuacje. Nie zostawiłem w samochodzie, nie zostawiłem w knajpie. Leżał, kurwa, w biurze. Zawsze kurwa pod górkę. Musiało się to akurat mnie przytrafić. Ręce kurwa opadają. Niby rzecz nabyta, więc nie rozpaczam. Wkurwiony jednak jestem. Czy nadejdzie taki rok, w którym będzie normalnie? Bez nieprzyjemnych wydarzeń? Powoli przyzwyczajam się do myśli, że nie.

bmp : :
wrz 10 2006 Bez tytułu
Komentarze: 6

Podobno jestem niepoprawnym realistą z marzycielską interpretacją życia. Bardzo kurwa ciekawe. Zwykły cham jestem. Cham z chamów z drobnymi potknięciami.

bmp : :
wrz 07 2006 Bez tytułu
Komentarze: 7

Strasznie mi od kilku dni imponują internauci. Część z nich na pewno. Do niedawna irytowałem się, gdy czytałem komentarze do artykułów zamieszczanych w portalach internetowych. Jakoś bowiem nie mieściło mi się w głowie, że jest aż tylu kretynów. Jeden mądrzejszy od drugiego. Tacy ludzie, którzy nie dają sobie wmówić, że białe jest białe a czarne jest czarne. Odkąd jednak niejaki kretyn i pajac Wierzejski prowadzi bloga budzą się we mnie pewne podejrzenia na korzyść internautów. Otżóż przejrzałem przed chwilą większość komentarzy pod dwoma czy trzema notatkami kretyna i pajaca Wierzejskiego. Znikoma (naprawdę znikoma) część to były głosy poparcia. Reszta lży kretyna i pajaca Wierzejskiego podobnie jak ja codziennie lżę premiera, dwóch wicepremierów i prezydenta. W związku z powyższym dochodzę do wniosku, że te głosy poparcia pod publikowanymi artykułami są fałszowane. Dokładniej ich ilość. Manipulacji bardzo nie lubię. Skoro jesteśmy manipulowani, to chętnie się wkurwię. Najważniejsze jednak jest to, że jeszcze jakaś zdrowa tkanka została. Poczekam aż wszystko w mojej Ojczyźnie ukochanej pierdolnie, aż ludzie się opamiętają i dojdą do wniosku, że polowanie na czarownice nie jest potrzebne. Zauważą, że najważniejszym elementem pracy rządu i parlamentu winna być dbałość o stan gospodarki. Nigdy nie udowodniono, że ściganie upiorów przeszłości oraz rozliczanie wszystkich i wszystkiego ma dobry wpływ na gospodarkę. Tym bardziej jeśli oskarża się o zdradę narodową takie osoby jak Kuroń. Nóż mi się w kieszeni otwiera. Mam kilku klientów, którym bym chętnie przypierdolił zaraz po pojawieniu się w zasięgu młotka. Ręki bowiem szkoda. Daleko mi od czerwonych korzeni. Tak kurwa dla wyjaśnienia.  

bmp : :
wrz 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 8

Pani Rak i Pan Ryba - od dziś szukam tej konfiguracji. Nie wiedziałem tylko, że taki jestem. Pierwsze słyszę, że się do mnie chętnie powraca i że doradzam dobrze.

"Strzał w "dziesiątkę". Ciepło, serdeczność i uczuciowość oraz troska o dom to cechy, które upatruje w Pani Rak Pan Ryba. Pod tym względem więc Pani Rak jest dlań ideałem. Ona również może liczyć na szlachetność i wsparcie z jego strony. Wzajemnie dla siebie będą czuli i wspaniałomyślni.

Rzadko w tym związku dochodzi do awantur, starają się na bieżąco, delikatnie wyjaśniać wszelkie nieporozumienia. To czego oczekują od życia to spokój i poczucie bezpieczeństwa. Obydwoje pragną mieć przytulne mieszkanie i gromadkę dzieci. Nie lubią gwałtownych zmian i nieoczekiwanych niespodzianek. Ich życie jednak nie należy do nudnych czy monotonnych. Zarówno Ryba jak i Rak posiadają różne zainteresowania. Co prawda nie prowadzą bujnego życia towarzyskiego, lecz przyjaciół im nie brak.

Są takimi osobami, do których się chętnie powraca. Nikt tak, jak Rak czy Ryba, nie umie wysłuchać, pokrzepić dobrym słowem czy doradzić. Ich dom jest ciepły i przytulny, każdy z przyjemnością się w nim ogrzeje. Idąc razem przez życie osiągną to co dla nich najważniejsze, czyli rodzinę i wygodny dom, a przede wszystkim wzajemne głębokie uczucie miłości i przyjaźni. Również w życiu seksualnym mogą spodziewać się harmonii.

Czysta harmonia, niezmącony niczym spokój. Tego właśnie możecie się spodziewać, wiążąc się ze sobą na stałe." [1]

bmp : :