Komentarze: 7
Strasznie mi od kilku dni imponują internauci. Część z nich na pewno. Do niedawna irytowałem się, gdy czytałem komentarze do artykułów zamieszczanych w portalach internetowych. Jakoś bowiem nie mieściło mi się w głowie, że jest aż tylu kretynów. Jeden mądrzejszy od drugiego. Tacy ludzie, którzy nie dają sobie wmówić, że białe jest białe a czarne jest czarne. Odkąd jednak niejaki kretyn i pajac Wierzejski prowadzi bloga budzą się we mnie pewne podejrzenia na korzyść internautów. Otżóż przejrzałem przed chwilą większość komentarzy pod dwoma czy trzema notatkami kretyna i pajaca Wierzejskiego. Znikoma (naprawdę znikoma) część to były głosy poparcia. Reszta lży kretyna i pajaca Wierzejskiego podobnie jak ja codziennie lżę premiera, dwóch wicepremierów i prezydenta. W związku z powyższym dochodzę do wniosku, że te głosy poparcia pod publikowanymi artykułami są fałszowane. Dokładniej ich ilość. Manipulacji bardzo nie lubię. Skoro jesteśmy manipulowani, to chętnie się wkurwię. Najważniejsze jednak jest to, że jeszcze jakaś zdrowa tkanka została. Poczekam aż wszystko w mojej Ojczyźnie ukochanej pierdolnie, aż ludzie się opamiętają i dojdą do wniosku, że polowanie na czarownice nie jest potrzebne. Zauważą, że najważniejszym elementem pracy rządu i parlamentu winna być dbałość o stan gospodarki. Nigdy nie udowodniono, że ściganie upiorów przeszłości oraz rozliczanie wszystkich i wszystkiego ma dobry wpływ na gospodarkę. Tym bardziej jeśli oskarża się o zdradę narodową takie osoby jak Kuroń. Nóż mi się w kieszeni otwiera. Mam kilku klientów, którym bym chętnie przypierdolił zaraz po pojawieniu się w zasięgu młotka. Ręki bowiem szkoda. Daleko mi od czerwonych korzeni. Tak kurwa dla wyjaśnienia.