Archiwum 06 lipca 2006


lip 06 2006 Bez tytułu
Komentarze: 9

Do domu, w którym się wychowywałem nie mam wstępu. Nie mam do niego kluczy i relacje stanęły na głowie. Dom, w którym się równolegle wychowywałem od przyszłego miesiąca nie należy do rodziny. Dziś wieczór spędzam w tym drugim (drugi czy pierwszy to tylko numeracja - zawsze były równorzędne), gdyż przy przygotowaniu do desantu okazało się, że nie wszystko kiedyś zabrałem. Ostatnie cztery kartony książek czekają jeszcze na zabranie. Zostaną tylko wspomnienia różnych dobrych chwil. Trochę żalu jest. Tyle miałem różnych adresów w moim krótkim życiu. Nigdy to mi nie przeszkadzało. Jestem wzorem mobilności, a tu taka niespodzianka w postaci nostalgicznego nastroju. Wiek i wóda zmiękkcza mi mózg i stąd chyba to wszystko.

bmp : :