lip 06 2006

Bez tytułu


Komentarze: 9

Do domu, w którym się wychowywałem nie mam wstępu. Nie mam do niego kluczy i relacje stanęły na głowie. Dom, w którym się równolegle wychowywałem od przyszłego miesiąca nie należy do rodziny. Dziś wieczór spędzam w tym drugim (drugi czy pierwszy to tylko numeracja - zawsze były równorzędne), gdyż przy przygotowaniu do desantu okazało się, że nie wszystko kiedyś zabrałem. Ostatnie cztery kartony książek czekają jeszcze na zabranie. Zostaną tylko wspomnienia różnych dobrych chwil. Trochę żalu jest. Tyle miałem różnych adresów w moim krótkim życiu. Nigdy to mi nie przeszkadzało. Jestem wzorem mobilności, a tu taka niespodzianka w postaci nostalgicznego nastroju. Wiek i wóda zmiękkcza mi mózg i stąd chyba to wszystko.

bmp : :
kaleson
07 lipca 2006, 19:43
W tych czterech kartonach znajdziesz pewnie coś, co postawi cię na nogi. Uważam, że delikatne skurwienie (w sensie 2 czteropaki) pod młodzieńczą lekturę przywraca wiarę w życie. Ostatnio jebnąłem wszystkie kniżki Pana Samochodzika - pod rząd. To był dobry wybór. Dostojewski to cienias - wybacz, Fiodor; ty za dużo grałeś, ja za dużo piję. Ale nie muszę cię czytać. I to jest potęga życia! I chuj!
iwcia_iwon
07 lipca 2006, 15:44
a już myślałam że jesteś maczo!!!
07 lipca 2006, 10:33
Mieszkania... Każde z nich jak przystanek...
07 lipca 2006, 09:42
Czysta czyści też sumienia.
hunted_by_a_freak
07 lipca 2006, 02:33
Człowiek to zwierzę wędrowne
06 lipca 2006, 23:46
Tak sobie to tłumacz, jakoś trzeba.
pia
06 lipca 2006, 23:43
czasami lepiej nie mieć...a wóda...wóda zmiękcza wszystko, fakt.
zielone.okulary
06 lipca 2006, 23:40
każdy potrzebuje wyraźnych korzeni...
06 lipca 2006, 22:41
... cześć bmp ... właśnie przed chwilą pomyślałam, że muszę kiedyś napisać notkę jak to mnie szanty wzrusza ... a tu twój wpis na głównej ....nie na temat trochę ....

Dodaj komentarz