No jestem; tym razem dlużej i będę coś pisal; nie wiem po co, ale będę; coś się jebie z literką"l" z kreseczką poprzeczną. Dzisiaj obudzil mnie kac, ale lekki - i cale szczęście, że tylko taki, i ten smród strawionej gorzaly, blee. Chyba czas na krótki opisik, hę? Wyglądu nie będzie, bo po grzyba. Lubię: czerwone Marlboro, gorzale, browar, robić nic, przeklinać, etc. Nie lubię: LM-ów, perfumowanej gorzaly, niezdecydowania, niepewności, niejasności i nieporozumień, i cięcia w chuja. Starczy. Uwielbiam się nabombać, ponieważ lepiej odbieram w takim stanie ludzi; na trzeźwo są nie do zniesienia, bo 95% ludzi to chuje.
Wczoraj widzialem się z bliską kiedyś memu sercu kobietą. Pocięla kiedyś mnie w kutasa. Ponoć to wszystko moja wina. Jednakże szlajanie się po kanjpach gdzieś w pizdu w Polsce pozwala napotkać różnych ludzi. To byl któryś tydzień chlania, jakieś przypadkowa miejscowość, przypadkowa knajpa i stól. Jakiś facet przy tym stole. I od slowa do slowa okazalo sie że to daleki jej znajomy. I się okazalo, że pojawil się jakiś facet jeszcze podczas gdy ja bylem lansowany - takie kwiatki. W takim razie z tą moją winą to chyba takie male usprawiedliwionko. A tu proszę wpadla wczoraj i jak gdyby nigdy nic ze szczebiotem na ustach pyta się: "Jak leci?". A jak ma lecieć? Normalnie. Ja nic nie rozumiem. Pierdolić to. Ale się uzewnętrzniam, no proszę, przecież to jest nie do pomyślenia. Czas zajarać. Kocham jarać.
To byl taki sobie dzień. Nic się nie wydarzylo specjalnego. Nie lubię takich dni, potrzebuję wrażeń, a tu caly dzień przy stole. Nic tylko się zajebać. Ladny upust tu daję. Nie poznaję kolegi. Ten kaszel mnie kiedyś zabije - trwa już skubany póltora roku i nie chce przejść. Trzeba coś z tym zrobić.
Z nią jak się potoczy? Nie wiem. Niby nie powinno się odgrzewać wczorajszej kolacji, ale mój rozsądek zawodzi wlaśnie w takich chwilach. W innym przypadku mogę na nim polegać. Zobaczymy. Wystarczy na ten raz. Wpadnę jak mi się będzie chcialo, a pewnie się zachce. Może coś dostrzegę pisząc takie pierdoly - nie ma to jak analiza z boku...