Bez tytułu
Komentarze: 4
No i jestem znowu. Zmęczony. Nieprzespanych kilka nocy. Nie wiem co jest. Znaczy wiem. Jeśli nie dam w pałę, to nie mogę spać. Przewracam się z boku na bok i tak do rana. Nad ranem trochę kimam, ale kurwa 3-4 h na dobrę, to trochę mały. Łażę potem cały dzień ogłuszony i muszę się tunować kawą. Kurwa jego mać. A jak się nachleję, to wychodzi na to samo, bo się wracam wtedy z knajpy koło czwartej. Cały tydzień taki miałem, ale tylko jeden dzień był alkoholowy. Wczoraj. Dzisiaj też będzie. Bo tak chcę. Bo kurwa nie mam zamiaru się wiercić się do rana w wyrze. A dzisiaj tak by było. Pepe ma dzisiaj urodziny i ja kurwa powinienem być teraz obok niej. W ogóle to powinienem wrócić już dzisiaj w nocy, ale nie miałem do kogo. Dziś więc będę ścierą. Odezwać się też mi nie wolno, bo przecież mnie nienawidzi i mam już do niej nigdy nie dzwonić. To kurwa wykorzystam jebanego bloga i życzenia będą gdzieś w czasoprzestrzeni. Wszystkiego dobrego Promyczku.
Dodaj komentarz