Najnowsze wpisy, strona 47


gru 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

Kolacja u starego. Bmp bardzo grzeczny. Jedynie kieliszek wina, do ciasta kieliszek cognac'u i teraz nasenny drink. Dostałem pod choinkę m.in. jakieś trzy tysiące z okładem stron do przeczytania. Cieszę się.

Nie podoba mi się forma starego. Kiedyś zwalczył białaczkę. Dzisiaj powiedział, że słabo się czuje, że łapie zadyszkę. Jak wiadomo facet bez powodu się nie przyznaje do tego, że coś jest nie tak. Prawie nie jadł, blady jak ściana. Nie podoba mi się to. Niech mi będą oszczędzone nerwy na jakiś czas. Nie musi się wszystko dziać w tym samym czasie.

bmp : :
gru 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Jest dobra informacja. Jest umorzenie postępowania. To jest bardzo dobre. Kosztowało to mnie nerwów i pieniędzy, ale udało się. Jedna sprawa rozwiązana. Jeszcze tylko dwieście innych rozwiązań i jestem w domu.

bmp : :
gru 23 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Tausena km sieknąłem. Jedna kontrola drogowa.

-         Ma pan jakieś ¾ w bagażniku?

-         Nie, ale posiadam ekwiwalent pieniężny.

Po kontroli drogowej.

 

bmp : :
gru 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Nigdy nie będzie z górki. Pierdolnąłem brykę. Zawsze musi się coś wydarzyć. Kurwa. Nie może być normalnie. Ciągle coś się zjebie. To jest jakaś pierdolona farsa. 

bmp : :
gru 18 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Sześć i pół godziny za fajerą. Mandatów brak, efektów brak, nic się nie wyjaśniło. Ech.

"Nie wierzcie tym, co mówią Wam, że śmieciarz jest tylko śmieciarzem. Bo kto jest nim naprawdę, to życie nam pokaże."

 

bmp : :
gru 15 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Czerep mnie rypie, żołądek napierdala. Może być gorzej, więc chyba się nawet z tego cieszę. 

bmp : :
gru 14 2003 Bez tytułu
Komentarze: 9

Żeby kurwa nie było niedomówień. Rzeczywiście znikło pewne zdanie. Otóż: „błagam, Pepe wróć” poszło w pizdu. Nie jest to spowodowane kolejną próba odgrzania (zresztą potencjalnie nieskuteczną), nie jest to spowodowane jakąś nową koleżanką – taka się nie znalazła. Nie poszedłem również w długą, bo nie mam czasu, więc to nie alkohol spowodował usunięcie zdania o Pepe. Powód jest najbardziej zwykły ze zwykłych. Życie się kurwa toczy dalej. Nie zamierzam spędzić go na rozpamiętywaniu, dawaniu komuś satysfakcji bycia w pewien sposób adorowanym. Życie jest kurwa zbyt piękne, żeby je w ten sposób przepierdolić. Jest milion pierdolonych rzeczy do zrobienia i zamierzam je robić. Niech sobie Pepe robi, co chce. Myślę, że znajdzie się ktoś odpowiadający mnie i ja będę odpowiadał temu komuś. Natomiast nie zamierzam szukać w sposób intensywny. Zakładam raczej działania ekstensywne. Chętnie się po prostu pobawię i być może przy okazji kogoś spotkam, z kim będę miał więcej wspólnego. Być może. A do tego czasu niech żyją dalsze balety (na które już wkrótce znajdzie się czas), do tego czasu niech żyje morze (zresztą potem też), niech żyje brak pantoflarstwa, którego to brak przeszkodził mi w życiu uczuciowym. Niestety tak się przez przypadek składa, że nie zamierzam, zmienić mojego nastawienia. Z domu już niejednego wyleciałem, więc mogę wylecieć w przyszłości z kolejnych, jak się nie spodoba moje zdanie. Pierdolę. Niech żyje przyjaźń między facetami, niech żyje Wyborowa z sokiem i koszmarne kretyństwa tego kraju.

bmp : :
gru 13 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

Krawat już poluzowany, kołnierzyk rozpięty. Butelka wina i kilka kieliszków nalewek wszelkakich krąży we krwi. Jeszcze chwilę poczytam materiały, spalę szluga na dobranoc i do wyra. Mam dość, potrzebuję jakiegoś wolnego dnia, ale takiego całego. I wieczorem pójść na balet, po takim wolnym dniu, z jakąś przystojną koleżanką.

bmp : :
gru 12 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

Zamiast pójść się zajebać w piątek jak biały człowiek, to obejrzałem film. W telewizji, żeby nie było wątpliwości. Trzeba różne źródła trenować. W związku z tym nowych podbojów brak. Mecenas różowo sprawy nie widzi, a ja idę dalej tym tropem i również w tym kolorze nie widzę najbliższego okresu. Rok temu pisałem, że cieszę sie, że kończy się chujowy rok (w podtekście liczyłem na poprawę w 2003). Dziś nie wiem, który rok był bardziej do chuja niepodobny. Jedną korzyść przyniósł ten rok - okazało się, że są jeszcze osoby, które kierują się wartościami, które ja respektuję i że istnieją osoby podobnie myślące. Ani tych osób tu wymieniać nie będę, ani tych wartości. A to dlatego, że już zapomniane i sama nazwa nic nie da. Natomiast mogę zdecydowanie stwierdzić: CHUJ W DUPĘ WSZYSTKIM SKURWYSYNOM.

bmp : :
gru 11 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Nasze okazje już minęły. Tak kurwa nie mam zamiaru nigdy pomyśleć. Nie warto jest zostawiać wszystkiego na potem. Teraz więcej czytam, a mniej sprzątam. Siadam na tarasie i rozkoszuję się urodą okolicy, bez poczucia winy, że nie skosiłem jebanej trawy. Spędzam więcej czasu z moimi bliskimi i przyjaciółmi, a mniej pracuję. Życie to ciągłość doświadczeń, które trzeba przeżywać w radości, a nie próbować je przetrwać lub ścierpieć - tak właśnie sobie tłumaczę wiele spraw, choć w rzeczywistości część z nich po prostu trzeba przetrwać. Już niczego nie odkładam na potem, piję gdy mam na to ochotę. Zakładam nowe ubranie na zakupy w supersamie, jeżeli tylko zdecyduję, że mam na to ochotę. Nie zachowuję moich najlepszych perfum na specjalne imprezy, tylko używam ich codziennie, kiedy pragnę poczuć je na sobie. Zdania zaczynające się od "pewnego dnia", "kiedyś" znikają z mojego słownika. Tak kurwa ma być. Jeżeli coś jest warte zobaczenia, usłyszenia lub przeżycia, chcę to zobaczyć, usłyszeć i przeżyć teraz. Trzeba się cieszyć pierdołami. To te malutkie, nie zrobione rzeczy, najbardziej by mnie bolały gdybym wiedział, że moje godziny są już policzone. Byłbym niepocieszony, że przestałem widywać się z moimi dobrymi przyjaciółmi, odkładając to na "najbliższy czas", że nie napisałem listów, które miałem zamiar posłać już jutro. Byłbym niepocieszony i smutny, że nie mówiłem wystarczająco często moim braciom, jak bardzo ich kocham. Od już i teraz nie staram się opóźnić, przeczekać ani wstrzymać niczego, co mogłoby wprowadzić mnie w dobry humor, dać powód do radości i śmiechu, i każdego dnia powtarzam sobie, że dzień dzisiejszy jest wyjątkowy. Każdy dzień, każda godzina, każda minuta – nią jest!

Mniej więcej takiej treści tekst otrzymałem. Oczywiście pozwoliłem go sobie delikatnie przerobić na własne potrzeby. W pełni się jednak z nim identyfikuję. Muszę przyznać, że swego czasu zacząłem w podobny sposób postępować. I nagle się okazało, że takie działania są już skodyfikowane. Czasem dobrze jest wiedzieć jak co się nazywa. Mam nadzieję, że wypadnie dobrze. Nawet jeśli nie, to i tak będę zadowolony patrząc wstecz.


.

 

bmp : :