Najnowsze wpisy, strona 41


maj 10 2004 Bez tytułu
Komentarze: 9

W związku z wydarzeniami w pięknym mieście Łódź, chciałbym przypomnieć słowa pewnej pięknej przyśpiewki. Przyśpiewki kiedyś popularnej, teraz rzadziej spotykanej.

Orzeł niebieski, orzeł żelazny

Zabiłeś dziecko jesteś odważny.

Jesteś odważny, jesteś szczęśliwy

Polska policja to skurwysyny.

bmp : :
maj 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

I właśnie wszedłem. Dobrze było. Rzekłbym, że zajebiście. I właśnie po 17 godzinach w bryce postanowiłem się napić. W związku z czym walę rum z sokiem. Coli już nie ma, a zbyt jestem zmęczony, żeby się wybrać po nią na stację. Kręgosłup mam w szczątkowym stanie. Piękne czasy dzisiaj wykręcałem w różnych krajach. Tak naprawdę to życiowe rekordy. Zawsze byłem pierdolnięty. Naprawdę fajnie jest się napierdolić o szóstej rano. Polecam.

Ps. A pojutrze wiatr mnie znowu wywiewa.

bmp : :
kwi 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Jest pewna szanta, co zaczyna się tak: "Szesnaście lat miałem, gdy na żagle pierwszy raz w świat przyjaciel mnie zabrał. Wdzięczny jestem mu za to do dziś. Morze jest mym życiem i żywiołem, do końca  mych dni, teraz gdy zacząłem przyjaźn z nim, z tego już nie da się wyjść..."

Parafrazując: "Trzy lata miałem, gdy na żagle pierwszy raz w świat ojciec mnie zabrał. Wdzięczny jestem mu za to do dziś..."

W związku z tym, że wiatr mnie na morze wywiewa, Aniele Stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój. Chociaż, jak powszechnie wiadomo i jak dowodzi mój życiorys, nic mi się nie może stać. Hehe.

To do poczytania w przyszłości. Nie zaśpiewam na pożegnanie mojej ulubionej stadionowej przyśpiewki: "Chuj w dupę Łodzi, tej kurwie nic nie zaszodzi.", bo trochę czasu na łodzi mnie czeka. Nie ma co skubanej obrażać.

ps. GG leży mi już z tydzień i nie wiem co jest grane. Na psa urok. Do stu tysięcy beczek rumu. Kurwa.

bmp : :
kwi 28 2004 Krótki utwór o wiośnie
Komentarze: 10

Już wiosna idzie i każdy wie

Całej przyrodzie jebać się chce

Zobacz, tam na łące jebie wronę kruk

Też pojebałbyś se gdybyś mógł

Na polu żaba wkłada słomkę w pizdę se

A wiewióra zającowi ssie

Już wiosna przyszła i kwitną bzy

Na grzbiecie konia jebią się wszy

Mrówka z wyciągniętym chujem goni psa

A mrówkojad na to wszystko sra.

Już wiosna przyszła, w parku i przy

Ulicznych lampach jebią się psy

Krowa się nadstawia, może uda się?

Lecz nic z tego, bo byk spuścił się

W rzece woda zbełkotana bije w brzeg

Nie!!! To ryby konia walą se.

Trochę chamstwa nigdy nie zaszkodzi. Mniam. Kilka dni mnie nie było, gdyż lekko zmęczyłem organizm. Moja teoria mówi: wszyscy piją, a już korporacyjni dają w pałę po konkrecie. Moja liga. Wczoraj wieczorem wyskoczyłem do pobliskiego sklepu po piwo i szlugi. Wyprawa zakończyła się spotkaniem ze Strażą Miejską, ale byłem grzeczny, nie pyskowałem, nie zjebałem jak burej suki. W związku z tym tylko spisali. Dawno nie spisywali. Już zapomniałem jak to jest być legitymowanym, bo w pierdlu raczej sami sobie biorą dokumenty. Jeszcze tylko jeden dzień i wypierdalam na wodę, na tydzień. I bardzo przepraszam tych co się z nimi mam kontaktować i tego nie robię, ale moi operatorzy odmówili chwilowo współpracy. Chuje.

bmp : :
kwi 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Aniele, Stróżu mój, gdy wiatr mnie na morze wywieje, Ty zawsze przy mnie stój

I rano i we dnie i w noc i zawsze, gdy piany ścianą ocean splunie mi w nos

Trochę się będziesz musiał namoczyć, trochę nałatać burt

A wiem, nie masz nawet kaloszy i tyle wypadło Ci piór

Trochę pewnie zgrabieją Ci ręce, kiedy sztorm ześle Pan Bóg

Powiesz: Stary gdzie masz tę butelkę, no tę, w której trzymasz rum.

Aniele, dobrze wiesz, dla Ciebie też kubek naleję, a potem pójdziemy coś zjeść

I tylko przeżyjmy ten sztorm, a potem na jakąś chwilkę zajdziemy na pobliski ląd

Tam zdrowo się pewnie zaprószysz i bo butelkach paru

Dasz wychodne mej duszy z jakąś dziewczyną z baru

Tylko zróbmy to całkiem spokojnie, bo po co ma wiedzieć Twój szef

Że owszem bogobojnie, a jednak musiałem Cię nieść.

Aniele.

Aniele, wspominaj mnie, gdy Bóg już mi miękko pościele

na kamienistym dnie

Aniele, dobrze wiem, że wpadniesz tu kiedyś w niedzielę

lub w jakiś inny dzień

Napomknij tam komuś o mnie, po znajomości starej

i weź dla nas obu wychodne do tamtej dziewczyny z baru

Sam pewnie też się zaprószysz i zaśniesz pod powałą.

A rano będzie nas suszyć, zupełnie jak dawniej bywało.

Aniele

Aniele, Stróżu mój, gdy wiatr mnie na morze wywieje, Ty zawsze przy mnie stój

I rano i we dnie i w noc i zawsze, gdy piany ścianą ocean splunie mi w nos

Trochę się będziesz musiał namoczyć, trochę nałatać burt

A wiem, nie masz nawet kaloszy i tyle wypadło Ci piór

Trochę pewnie zgrabieją Ci ręce, kiedy sztorm ześle Pan Bóg

Powiesz: Stary gdzie masz tę butelkę, no tę, w której trzymasz rum.

Aniele.

 

Proszę sobie to wyobrazić z delikatną trąbką w tle. Tak jazz’ująco. Podoba mi się. Tak się mogę modlić. Nawet wiem, kim ma być „tamta dziewczyna z baru”.

bmp : :
kwi 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Sktowany jestem jak trzeba. W sensie padam na ryj ze zmęczenia. Dobiero szmatę, tzw. zwis męski poluzowałem, choć bardzo mi się nie chciało i już byłem blisko podjęcia decyzji o spaniu w urzędniczym rynsztunku. Nie zajebałem się. Serce mnie znowu napierdala, jebane. I jakoś tak smutno mi się dzisiaj zrobiło podczas powrotu do domu. Jechałem sobie znanymi ulicami, słuchałem radia, przez uchylone okno strząchałem peta i jakaś taka pierdolona melancholia, żeby nie powiedzieć nostalgia, mnie dopadła. I wcale, do chuja ciężkiego, mi się to nie podobało. I w ogóle niewiele rzeczy mi się teraz podoba. Jebane to wszystko.

bmp : :
kwi 21 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Imieniowego browara walnąłem sztuk jeden. Zmordowany jestem. Końca nie widać i po drodze jeszcze tyle negatywnych emocji na mnie czeka, co najmniej do końca drugiej dekady maja. To jest pewne. W tej kwestii nic nie z pewnością nie zmieni. Z pewnością wynoszącą 100%. Fajne dzisiaj różne koleżanki zaobserwowałem w pobliskim lokalu. Wszystkie zajęte. Takie życie.

bmp : :
kwi 20 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Zaczyna się ostra jazda. Skoczyło mi dzisiaj ciśnienie. Nie umiem walczyć ze stresem. Znaczy nie widać go u mnie na zewnątrz, ale czuję jak mi organizm wariuje i jak reaguje. Żeby to się źle nie skończyło. Od jakiegoś czasu na wiosnę coś mnie dopada nieokreślonego i nie jest to depresja, bo ja na depresje nie mam w zwyczaju cierpieć. Raczej jakościowo chujowe myśli mnie dopadają.  Do tego w tym roku dochodzą kłopoty i bilans, który sporządziłem. Wszystko razem raczej maluje się w bardziej ciemnych niż jasnych kolorach. Nieśmiałą mam prośbę. Jeśli ktoś może spowodować, że zacznie się układać, to proszę niech tak uczyni a ja będę niezmiernie wdzięczny. Potrafię się odwdzięczyć. Wykres, którym można opisać przebieg mojego nastroju zaczął dołować i leci na łeb na szyję i nie widzę po drodze punktów oporu.

bmp : :
kwi 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Prosta recepta na uniknięcie zamachu w naszym kraju. Trzymać się ode mnie z daleka. Jak coś pierdolnie, to na pewno będę w okolicy. Nie ma chuja, żeby było inaczej. Poza tym nowy sezon spraw sądowych się zaczyna. Zajebiście. Dwie już wyznaczone. Już nie wiem czy nie lepiej pokręcić się w miejscach gdzie może coś pierdolnąć.

bmp : :
kwi 18 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Piłem trzy dni i piję dalej, więc dlatego nie napiszę nic więcej. Korę mam gładką. Dziękuję.

bmp : :