Bez tytułu
Komentarze: 5
Imieniowego browara walnąłem sztuk jeden. Zmordowany jestem. Końca nie widać i po drodze jeszcze tyle negatywnych emocji na mnie czeka, co najmniej do końca drugiej dekady maja. To jest pewne. W tej kwestii nic nie z pewnością nie zmieni. Z pewnością wynoszącą 100%. Fajne dzisiaj różne koleżanki zaobserwowałem w pobliskim lokalu. Wszystkie zajęte. Takie życie.
Dodaj komentarz