Archiwum 10 listopada 2002


lis 10 2002 wypiję z Tobą jeszcze raz...
Komentarze: 10

ostatni raz; chyba zmęczę tę flaszkę; ze względu na brak innych trunków w zasiegu ręki piję wino; wino zrobione przeze mnie z wingron co je sam sadzilem (piekna skladnia); normalnie moje chamskie podniebienie nie toleruje wina, a plebejski żolądek tym bardziej; skurwysyny wrzody; za tp goudeczka mi nie szkodzi, a wręcz robi dobrze; piweczko też mi pomaga, lecz ze względu na to że jestem wypity nie mogę już pojechać po coś innego i stanęlo na winie; nawet nie wiedzialem, że takie dobre robię i mocne naturalnie; pod peta smakuje naprawdę wyśmienicie; ach ten bukiet, barwa i reszta tych pierdól tak przez koneserów zachwalanych; jeszcze mnie ten patol mandatu męczy ale już przechodzi; nie zaplacę skurwielom; może bylo mocno szybko, ale za to nie bylo niebezpiecznie i niech się odpierdolą; lapcie chuje tych co na bani jeżdżą a nie porządnych obywateli co się czasem zapomną; buźka;

bmp : :
lis 10 2002 żart nr dwa
Komentarze: 0

czas na kolejny żarcik; taki to już dzisiaj mój nastrój, że dzielę się dowcipami;

Rozmawiają trzy staruszki o wspólczesnej mlodzieży; pierwsza mówi: "oj Pani, jaka ta mlodzież jest straszna; proszę sobie wyobrazić, że żadnen mlody czlowiek nigdy mi nie ustąpil miejsca w autobusie"; druga pani: "To malo; oni teraz to biorą narkotyki, piją alkohol, palą papierosy, a jak przeklinają; aż uszy więdną;" trzecia pani: "to też malo; oni jedzą szklo"; pozostale dwie: "jak to?; przecież to niemożliwe"; na to ta trzecia: "naprawdę, sama slyszalam wracam w zeszlym tygodniu do domu, wchodzę na klatkę i slyszę jak w piwnicy ona mówi do niego - "wykręć żarówkę to wezmę do buzi"";

i po żarcie;

bmp : :
lis 10 2002 żarcik
Komentarze: 0

udalo mi się trochę odespać; teraz elegancko marnuję czas i palę sobię pierwszego dzisiaj peta; a propos palenia opowiem teraz następujący żarcik:

otóż przyjeżdża do wsi telewizja; ekipa spotyka chlopa i koniecznie chce z nim zrobić wywiad; proszą go aby powidzial do kamery o swoich planach, perspektywach i o tym co lubi robić najbardziej; wywiad ma iść w Panoramie i częściowo obrazować życie wsi tuż przed wejściem do UE; chlop uderza w te slowa: "Kocham jarać, jak ja uwilbiam jarać, jakbym mógl to bym jaral caly czas, non-stop, gdybym mógl to bym wypalil teraz paczk 2 paczki papierosów"; na to prowadząca wywiad: "Panie, to ma iść w Panoramie, tak nie można; co Pan tutaj opowiada; ja Pana pytalam o perspektywy plany, ulubione czynności, może jakieś hobby; kręcimy jeszcze raz"; na to chlop: "Uwielbiam ruchać, jak ja uwielbiam ruchać, kocham ruchać, gdybym mógl to bym ruchal caly czas, na okrąglo, a najchętniej to wlazlbym do pizdy aż po samą szyję"; prowadząca z zaskoczeniem: "a dlaczego akurat po samą szyję?"; chlop: "Bo ja tak uwielbiam palić"; starczy tych żartów;

bmp : :
lis 10 2002 halo;
Komentarze: 5

bylem w kinie; obejrzalem "Pianistę"; bylo mocne; pokaz tego filmu w Berlinie dobrze zrobi tamtejszym autochtonom; a chujom żabojadom i angolom też polecam; niech zobaczą jak się wywiązali z obowiązku sojuszniczego i do czego to doprowadzilo; żadnego przepraszam nie bylo; to tyle; film warty zobaczenia;

oprócz ukulturalniania się udalo mi się lyknąć mandacik na kwotę jeden tausen zlotych polskich i 10 punkcików do kolekcji; nie ma co pelny sukces; zachcialo się być szybko na miejscu; piękny wynik; i jak tu lubić drogówkę; nawet nie chcieli pięciu stów w gotówce; mendy jedne;

Motto na najbliższy okres, a nawet na trochę dluższy: "Jesteśmy tymi ludźmi przed którymi ostrzegali nas nasi rodzice"

reszta toczy się wartko, choć czasem napotykam przeszkody, ale jestem nie do zatrzymania; to chyba dobrze; trochę nadużywam; trochę za wiele; ale raz się żyje, nie? ostatnio przesiaduję w jednej knajpie więcej czasu niż na kwadracie; w ciągu dnia obowiązki, potem w domu szybki mrożony kotlet z bulką i do baru rabarbaru; tam w milym i niemiilym towarzystwie poniżam się i marnuję czas; wracam nad ranem, trochę snu i kolejny dzień walki; trzeba przyznać że się trochę udalo mi zrelaskować, lecz niestety kosztem zmęczenia fizycznego; przedostatnie zdanie jest zajebiście gramatycznie napisane, ale nie chce mi się już zmieniać; nara; a i pamiętać o motto; no to nara;

bmp : :