Archiwum 31 lipca 2008


lip 31 2008 ...
Komentarze: 8

 

U pana lekarza byłem. Niczego już mi nie wolno. Nie wolno mi surówek. Nie wolno mi herbaty. Kawy też nie. Mielonego też mam nie wpierdalać. I smalec odpada. Oliwa również. Schabowy jedynie bez panierki. Rybki wędzonej nie uświadczyć mam już nigdy. Wina mi zabronił. Piweczko ma iść w odstawkę. Lufę mogę walnąć tylko od czasu do czasu. W bardziej niż umiarkowanej ilości. Rosołek ma być chudziutki. Czarny chleb odpada. W grę wchodzi tylko biały, w bardzo małych ilościach. Nawet wędlinę mam wygotowywać. Kurwa. Pięknie się załatwiłem. I z tego właśnie powodu opierdoliłem 400 gramową goloneczkę pod dwa piwka - „Nie wezmą mnie żywcem. Mam nowy plan. No pasaran. No pasaran.”