Archiwum 19 maja 2007


maj 19 2007 Bez tytułu
Komentarze: 6
"Problem ze swiatem jest taki, ze zawsze jest jednego drinka do tylu". Cos w tym chyba jest. Rwala mnie ostatnio kelnerka w jakiejs meksykanskiej knajpie. Z dwojka dzieci sie okazalo. Na takie wyzwanie to chyba nie jestem jeszcze gotowy. Wiedzialem, ze bezinteresownie pomocy mi nie zaoferowala. Tylko, ze nie wiedzialem, ze o to bedzie chodzic. Gdyby jednak swiat byl jednego drinka do przodu, to niewiadomo jakby sie to skonczylo. Ktos kiedys powiedzial, ze - Trzeba byc tolerancyjnym, wobec siebie. Powiedzmy, ze na obecnym etapie mojego zycia w pelni sie stosuje do tej maksymy. Wszystkie swoje wyczyny traktuje z dystansem, choc wieksza czesc swiata pewnie tego nie akceptuje. Nie tancze od dwoch tygodni. Z biura wychodze o 2000. Wieczorami nadrabiam zaleglosci tzw. czytelnicze i probuje sie zajebac wlasna piescia, ale nie starcza odwagi. Rzeczywiscie, niewykluczone, ze sie nie nadaje.
bmp : :