Archiwum 06 grudnia 2005


gru 06 2005 Bez tytułu
Komentarze: 8

Prawdopodobnie nikt tego nie będzie pamiętał już za tydzień, a nie po mojej śmierci. To nie jest istotne. Istotne jest to, że miałem przez chwilę odskocznię. Coś czym się zajmowałem, coś co robiłem najlepiej jak umiałem, coś co pozwalało zapomnieć. Poza tym odchodzę w dobrym stylu. Uważam, że to też jest ważne. Wszedłem tam z hukiem i na głośno wychodzę. Kiedyś w szkole średniej, siedząc w ostatniej ławce z moim przyjacielem, snuliśmy różne ambitne plany. Wtedy to były marzenia. Marzenia nie do końca sprecyzowane. Nie wiedzieliśmy jak je realizować. Oczywiście mówię o stronie zawodowej. Dziś już wiemy jak wykonać nasze plany. Stąd moja rezygnacja. Nie wiem czy będę szczęśliwy. Doskwiera mi samotność. Z drugiej jednak strony nie wychodzi mi związywanie się. Wyjeżdżam daleko. W planie mam bywać w Polsce, ale jak będzie w rzeczywistości nie wiem. Obca kultura, inna rasa, inna mentalność. Nie wiem jak się potoczy moje życie w tamtym kraju. Nie wiem czy się choć w części zasymiluję. Jadę tam w konkretnym celu. Później będę chciał wrócić. Wiemy co chcemy zrobić. Zawsze jednak jest możliwość potknięcia, więc jak będzie w finale też nie wiem. Dużo niewiadomych i nic do stracenia.

Trzy dni temu miała urodziny. Pamiętałem. Nie przypomniałem się.

 

bmp : :