Komentarze: 4
Było kiedyś mieszkanie. W tym mieszkaniu miejsce, gdzie wisiało moje zdjęcie. Mieszkanie dalej istnieje. Miejsce też. Zdjęcia jednak brak. Nieznane jest mi miejsce, w którym obecnie przebywa. Może gdzieś na wysypisku, a może zamienione zostało w popiół.
Kochałem bardzo. Bardziej nie umiałem. Może nie w sposób w jaki ona chciała. Może nie widziała. Inaczej nie umiałem.
Stabilizator na kolanie, dres na dupie, rakieta pod pachę. Idę na kort wyładować wściekłość, której źródłem jest bezsilność. Skurwysyńska bezsilność.