Archiwum kwiecień 2003, strona 3


kwi 01 2003 Bez tytułu
Komentarze: 9

Zaświadcza się niniejszym, że Pan bmp ur. ... w ... posiada odpowiednie kwalifikacje zgodnie z wymaganiami art. S47 Regulaminu Radiokomunikacyjnego, stanowiącego dokument uzupełniający Konstytucję i Konwencję Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego, do wykonywania obowiązków radiowych za pomocą urządzeń radiotelefonicznych VHF. Świadectwo ważne bezterminowo. (Dzisiaj dostałem poleconym)

Prowokował mnie dzisiaj jeden koleś. Powstrzymałem się. Nic nie zrobiłem, rzekłem mu tylko, że jak ja pierdolnę to łeb przy samej dupie urywam. Jeszcze coś tam mamrotał, ale go olałem. Próbowałem rzucić papierosy. Wytrzymałem dwadzieścia godzin (w tym była noc). Nie udało się. Poległem. Dzisiaj koło południa tak mnie nosiło, że musiałem pojechać po szlugi na stację. W czwartek spróbuję znowu. Pojadę do apteki  i nakupuję tych świństw. Kupię plastry, gumy, tabletki i co tylko. Odpowiednio się umotywuję i nastawię psychicznie. A potem się okaże czy mam słabą silną wolę czy może jest inaczej. Znowu mnie nachodzi Pepe. Znienacka mnie nachodzi. Siedzę sobie dzisiaj zajęty jestem i mocno skoncentrowany. Nagle ni stąd ni zowąd zrobiło mi się zajebiście przykro, zajebiście smutno i tak już leci do wieczora w tym nastawieniu do świata. Powinienem się zachowywać jak facet, a nie jak rozhisteryzowana nastolatka. Gówno wychodzi. Powinienem mieć dystans, olewać to, być niewzruszonym. Zamiast tego zachowuję się jak jakiś zniewieściały bohater twórczości romantyków. Niech to szlag. Mam jeszcze jedną nastoletnią jazdę. Otóż postanowiłem co następuje. Jak wiadomo zanim Pepe kazała mi spierdalać, pojawił się w jej otoczeniu jakiś pierdolony absztyfikant. Następna taka sytuacja w moim życiu, następny taki koleś, a nie ręczę za siebie. Wiem, że to nie średniowiecze i nie wczesna podstawówka, ale ja nie daruję. Zajebię jak psa. Bóg mi świadkiem, że zapierdolę. Nie pozwolę sobie na wpierdalanie się jakimś kretynom. Ja wyznaję zasadę, że jak kobieta zajęta, to trzymam się z dala. Miejcie się więc amatorzy cudzych kobiet na baczności jeśli na mnie traficie. Kurwa zatłukę. Jatka jest mi nieobca. Może i warunki fizyczne na to nie wskazuję, ale wchodzę w każdy ogień. Jak mi wpierdolicie to wrócę w dwóch. Wpierdolicie mi znowu, to wrócę z pałą. Wpierdolicie mi ponownie, wrócę z nożem. Potem już pozostanie przyjaciel – a jak wiadomo Pan Bóg kule nosi i jak wiadomo Pan Bóg zakazał cudzołożenia, więc tę kulę wam zaniesie. Nie podpierdalać cudzej kobity, bo naprawdę jestem wkurwiony już na zawsze.

2003-04-01 21:17

ja nie ruszam ... ;)

 

łatwopalna

2003-04-01 21:20

a jakby kobita nie chciała...

 

magna

bmp : :
kwi 01 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

Wziąłem i się dzisiaj ogoliłem. Nie lubię tej czynności i staram się jej unikać. Kiedyś unikałem jej bardzo, potem w miarę spotykania się z różnymi koleżankami dawane mi było do zrozumienia, że drapię i nie jest to miłe. Pod wpływem sugestii zdarzało mi się ogolić, ale rzadko to się działo. Nastał czas Pepe i wtedy nastał czas ciągłego golenia. Na początku nie goliłem się jak wcześniej, ale też nie przepadała za moją nieogoloną mordą, więc zmusiłem się i na dalszym etapie naszej znajomości bez grymasu goliłem się ciągle. Pamiętam, że zdarzało mi się wracać do miasta z dalekich podróży, ale nie jechałem do domu tylko od razu do Pepe. Morda była zarośnięta, więc goliłem się w samochodzie na światłach. Chuj, że całe ubranie miałem w ścinkach włosów, że od maszynki podrażnioną miałem skórę, że nie było czym mordy posmarować po tym zabiegu. Wystarczyło, że ryj był gładki. Tak wtedy działałem. Teraz znowu golę się sporadycznie. Słyszałem, że liczy się wnętrze, a nie aparycja. Skoro tak, to golić się nie trzeba. Wnętrze oczywiście portfela.

bmp : :
kwi 01 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

A teraz się zajebię. A chuja. Prima aprilis. Zajebię się kiedy indziej.  

bmp : :