raz się skurwiel zawiesil, dwa razy skasowal notkę; razem trzy nieudane próby; a mial być ladna notka beż przkleństw; a chuja; kurwa nie daruję; teraz to już jestem bardzo zly; caly dzień chodzę podirytowany i jeszcze to; nie wiem skąd te nerwy; palę 50 dziennie; znowu piję z monitorem; niech to szlag; prawie dalem komuś w mordę w knajpie; przez miasto przelecialem zloty sześdziesiąt; ja wariuję; a na dodatek czeka mnie kolejny, chujowy, pierdolony poniedzialek; dlugi mnestety będzie;
co by tu mąrego napisać? może że czas spotkać jakąś następczynię poprzedniczki; jakoś sobie życie trzeba ukladać;
czas na chwilę prawdy i odkrywania się; niech będzie; nie wiem jaki obraz mojej osoby tu zmalowalem, nie wiem jaki wplyw mialy te notki na postrzeganie; w kążdym bądź razie coś tam już kiedyś pisalem, ale to byly zwykle dyrdymaly; więc wielkie boom!!!!!!! chujowy jestem; leniwy bardzo; sknerowaty (inaczej; nienawidzę niezaplanowanych i niepotrzebnych wydatków); stres mnie wykańcza; przejmuję się wszystkim wokól (to jakaś jebana choroba); źle sypiam nawet na bani; nie zasze się ze sobą zgadzam; jestem zajebiście chooleryczny; wszytko planuję; wiem co będę robil za dwa tygodnie o tej porze; wiem co będę robil jutro o 12.57 (choroba jakaś kolejna); jestem spontaniczny, ale w podświadomości to wszystko jest zaplanowane;nienawidzę niepunktualności, choć zdarzylo mi się prawie dwugodzonne spóźnienie, które wiele napsulo w moim życiu (nie bylo ode mnie zależne);
życie moje nudnym mi się wydaje, albo sobie coś ubzduralem; materialnie nigdy nie moglem narzekać, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie; zwiedzilem wiele egzotycznych i nieegzotycznych miejsc; pozanle wiele osób; mam wiele znajomych; wielu prezesów, dyrektorów, wlaścicieli i innych znam na dobrej towarzyskiej stopie; żegluję, gram w tenisa, jeżdżę na nartach; inne sporty nie są mi obce; może dążenie do codziennej zwyczajności spowodowalo znudznie moją osobą i poszedlem w odstawkę; czas na pożegnanie; obraz, który się wylania z mgly nie należy do arcydziel, ale tak już jest; popalętam się jeszcze po necie; może jeszcze wpadnę; nie wiem; milej nocy;