Komentarze: 5
Nadszedł czas na uzupełnienie garderoby. O wizytowe stroje się rozchodzi. W związku z tym byłem uprzejmy odwiedzić sklepy z takim asortymentem. Coś tam mierzę i pytam się pani ekspedientki – czy może być? Pani mówi – to jest fason pod pana. Dość szeroko w ramionach i niewiele w brzuszku. Rzeczywiście od pięciu lat (może trochę dłużej) jakoś tak się organizmowi porobiło, że funkcjonuje na dwóch kanapkach dziennie lub ekwiwalencie. Oczywiście są też gwoździe oraz płyny o różnym stężeniu alkoholu. W każdym bądź razie dieta ma determinuje w pewnym stopniu moją sylwetkę. A co to facet bez brzuszka? Jakiś mieć trzeba. Choćby skąpy. Tak sobie zacząłem rozmyślać i doszedłem do innych spostrzeżeń. Zauważyłem, że forma moje odbiega od tej sprzed kilku lat. Niby wszystko dalej mogę, niby niewygody różne potrafię znosić i nic mi nie dolega. Wszystko jednak niby. Czasem bowiem zauważam, że organizm mam narażony na różne ograniczenia, które wcześniej nie występowały. Znaczy się czas mnie posuwa nieubłaganie. Dalej jestem piękny i młody. Olimpijskiej jednak formy już nie posiadam. I te kręte ścieżki małego rozumku doprowadziły mnie do nieśmiałego, na razie, pomysłu. Dietę się może zmieni na regularną i obfitą. W ten oto sposób zjadłem dzisiaj dwa obiady. Gwoździe się może ograniczy. W ten oto sposób dzisiaj pękła tylko paczka. 10-dniowe balety się może ukróci. W ten oto sposób od piątku nie dałem w trąbę. Sporty się może znowu zacznie uprawiać na zaawansowanym poziomie. W ten oto sposób pójdę zaraz na stację po fajki i piwo, miast jechać samochodem. Zmiany, zmiany, zmiany.