Archiwum 13 grudnia 2004


gru 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Dalej się zapierdala. Cykl dobowy jest następujący - 0600-0000 i 0000-0600. I czas sobie tak biegnie. I plus tego jeden jest. Nie ma czasu w ciągu dnia na kretyńskie myśli o Pepe. A wieczorem jestem tak spierdolony i mam jeszcze tyle do zrobienia, że nie jestem w stanie myśleć n torowo, gdzie n to kolejne liczby naturalne. Wkurwia mnie sytuacjia, gdy osoba A ma za sobą dwunasto godzinny dzień pracy, a osoba B wychodzi do roboty ok. 0900-1000 i wraca po osobie A piętnaście miut później. I kurwa zaczyna się pierdolona licytacja. Osoba A ma jeszcze do zrobienia priorytetową sprawę dotyczącą członka rodziny i musi się kurwa udać w miasto, aby coś dostarczyć. W takiej sytuacji osoba B jeszcze kurwa ma pretensje, że się jej nie wyręcza. Osoba A, która miała dość dyskusji, zgodziła się wyręczyć osobę B dla świętego spokoju. Jako powiedziała, tak zrobiła. Stracila na to kolejne 45 minut, ale zrobiła. Osoba A wróciła ok 1,5h po nieprzyjemnej wymianie zdań.. I co kurwa widzi? Widzi jak osoba B leży w szlafroku na kanapie, popija piwo i ogląda telewizję. Krew zalała osobę A, jednak nic nie powiedziała i ruszyła do deski do prasowania, aby wkrótce po ukończeniu tej czynności zacząć przygotowywać się do kolejnego dnia. Taka sytuacja naprawdę potrafi podnieść pierdolone ciśnienie.

bmp : :