Archiwum 12 grudnia 2004


gru 12 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Byłem uprzejmy się zapierdolić. Nie było wyjścia. I tak sobie kombinuję, że im więcej ludzi ze mną się zadaje, tym więcej piję. Tak się akurat składa, że w tym kraju, jak już kogoś lubisz, to konieczne staje się picie. I ja lubię ten kraj. Promyczej też pił. Tyle ile potrzeba. W sam raz. A tera piję bez Promyczka. Tyle ile niepotrzeba. Się tak złożyło. I kiedyś pewnie Promyczku nasze drogi znowu się skrzyżują. Wtedy nie będę miał pojedynczych siwych, a Ty Promyczku pewnie dalej będziej Oko. Dla mnie z pewnością Oko. Sylwetkę będę miał typowo urzędniczą - cienkie nóżki i własny stół. I dalej będę dawał ognia i dalej będę chłopcem. Jako i teraz jestem. 

bmp : :