Archiwum 28 listopada 2003


lis 28 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Nie mogę powiedzieć, że jest jakoś nadzwyczajnie. Rozprawa się odbyła, zrobiono ze mnie bandytę i złodzieja. Jakaś pierdolona paranoja. Ja jestem z innej bajki do ciężkiego chuja. Niestety część ma to w dupie i nie wiem na co patrzy to pierdolone społeczeństwo. Zawiść, złośliwość i szkodnictwo innym ludziom, to to czy się szanowani obywatele tego kraju charakteryzują. Następna rozprawa tuż przed Bożym Narodzeniem. Wsadzić mnie nie wsadzą, ale gdyby tak się zdarzyło, to muszę przyznać, że nie ma lepszego terminu niż Wigilia.

Mój wieloletni przyjaciel się nie odzywa długi czas. Powód? Wiadomo. Przyjaźnie kończą się  (lub ulegają zawieszeniu) przez dupę. Nigdy na to nie pozwolę. Nie rozumiem bab m.in. z tego powodu. Oczywiście chór zaraz zaprzeczy, ale fakty są inne. Bardzo często jest tak, że niestety kobieta nie cierpi najlepszego przyjaciela swojego mężczyzny. Powód? Wiadomo. Konkurencja i baba czuje się zagrożona o  ilość spędzanego czasu. Niepotrzebnie, bo potem facet marnieje w domu i aż go wkurw dopadnie i wtedy po chuju. A tak można przecież czasami wypuścić z domu niech z kumplem poszaleje, niech się upiją. Babie nic się z tego powodu nie stanie, a facetowi tylko lepiej. Moja jak chciała, to szła ze mną. Zawsze chciała. Ja nie miałem nic przeciw. Nie waliłem w pręta, nie wychodziłem poderwać i bzyknąć na boku, to nie miałem oporów, żeby szła ze mną. Ale też nie zmuszałem. Jak mnie nie brałą ze sobą, to się nie awanturowałem, tylko grzecznie szedłem spać. Pewien członek rodziny też się nie odzywa ostatnio (chociaż nie on jeden, moja matka również się nie odzywa). Ten ktoś nie odzywa się, bo niczego nie potrzebuje, ale odezwie się. Będzie potrzebował kasy, to się odezwie tak jak miesiąc temu. I tak sobie leci to życie. I ktoś mi dzisiaj pierdolił, że mnie nie rozumie i w pale się tej pani nie mieści jak to jest, że jeszcze gdzieś tam jest Pepe. I niech mnie kurwa nie rozumie. W dupie to mam. I próbowałem sobie jakoś układać, ale nie wychodziło, bo wspomnienia odżywały i może za którymś razem się uda, bo Pepe chyba jednak ma mnie w dupie tak głęboko, że się nie wygrzebię.

bmp : :