Komentarze: 3
Jakiś czas temu pisałem o tym jak goniłem skurwiela, który ukradł torebkę z samochodu stojącego za mną na światłach. Dzisiaj bardziej żałuję, że go nie złapałem. Dzisiaj, w sensie już wczoraj wieczorem na tym samym skrzyżowaniu, prawdopodobnie ten sam kutas zapierdolił torebkę mojej matce. Kurwa. Jak ja żałuję, że go wtedy nie dopadłem. Z opisu wygląda, że był to ten sam skurwiensyn. Sposób w jaki to się rozegrało również wskazuje na tą samą osobę. Spierdalał również tą samą drogą. Dlaczego nie mogłem mieć farta i nie zajebałem go ostatnim razem?