Archiwum 11 kwietnia 2004


kwi 11 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

W tak pięknych okolicznościach przyrody i niepowtarzalnych, idę na śniadanie wielkanocne na dobrym kacu. W mieście rodzinnym uda się pobyć niecałe 24 godziny. Co robić, takież życie. Jak to śpiewał m.in. Janusz Rewiński w "Podróżach Pana Kleksa" - "... my odpocząć możemy i w biegu." Coś mnie dzisiaj napierdala klatka piersiowa, być może to minie. Wieczorem będę na wodzie - to możliwe. Tu i teraz powiem szczerze, dziękuję za życzenia różne i życzę tego samego. Nara.

bmp : :