kwi 11 2004

Bez tytułu


Komentarze: 3

W tak pięknych okolicznościach przyrody i niepowtarzalnych, idę na śniadanie wielkanocne na dobrym kacu. W mieście rodzinnym uda się pobyć niecałe 24 godziny. Co robić, takież życie. Jak to śpiewał m.in. Janusz Rewiński w "Podróżach Pana Kleksa" - "... my odpocząć możemy i w biegu." Coś mnie dzisiaj napierdala klatka piersiowa, być może to minie. Wieczorem będę na wodzie - to możliwe. Tu i teraz powiem szczerze, dziękuję za życzenia różne i życzę tego samego. Nara.

bmp : :
brunetkowo
11 kwietnia 2004, 13:20
moze chodzilo o \"na wÓdzie\" ?
jędza
11 kwietnia 2004, 09:54
... ech \'bmp\' - zamiast \"na wodzie\" powinieneś użyć stwierdzenia \"na fali\", ale to nic nowego... WESOŁYCH!!!
11 kwietnia 2004, 09:49
ja to mam refleks z tymi komentarzami, co? ;-) zwiałam właśnie od stołu, bo już się przeżarłam (Tobie życzę tego samego!) i mam nudną rodzinę (ale Tobie podobnego wniosku nie życzę!).. Nara! ;-) PS. Rodzina kaca nie zauważy?

Dodaj komentarz