Archiwum 17 lutego 2004


lut 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

I wracam do starych przyzwyczajeń. Drink plus szlug plus komputer i robimy kreatywną analizę projektu rzeźbiąc w gównie. Jestem w trakcie opracowywania projetku, na kótrego temat mam blade pojęcie, nie mam gotowych rozwiązań i w ogóle jest do dupy. Chuj z tym jednak i tak to napiszę i do tego będzie to dobre i kapituła zatwierdzi. Zespół mój to dwóch facetów zupełnie nieświadomych narzędzi, które musimy wykorzystać oraz tego co musimy przygotować. Jest jeszcze jakaś baba, ale niestety jej własności intelektualne zbliżone są do taboreta, więc ją pomijam. Żadne z nich nie jest kształcone w kierunku potrzebnym do wykonania analizy. Efekt co prawda będzie podzielony na naszą czwórkę, ale wole ja to zrobić niż się kompromitować. Więc drink, szlug i jazda do rana.

Dostałem życzenia. Od Marlboro. Obśmiałem się. Kurwa wolałbym, żeby ktoś inny je złożył. Hehe.

bmp : :