Archiwum 07 sierpnia 2003


sie 07 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

Dom to hotel. Tak się po prostu zrobiło. Czasem zdarza mi się zanocować, ale góra raz, może dwa razy w tygodniu. W pudle ostatnio nie siedziałem. Zwyczajnie mnie wywiało w nieplanowane miejsce. Nagle się znalazłem 350 km od mojego miejsca zamieszkania. I dobrze było. Ognia nie dałem od 3 dni. Dzisiaj nadrobię. Miasto stoi przede mną otworem. I to jest dobre. I ja tak chce. I siła wyższa widocznie też tak chce. I ja lubię jak panuje zgoda i harmonia. I pierdolę jak potłuczony. Zdaję sobie z tego sprawę. Jest czas na zabawę, jest czas na obowiązki i jest czas pierdolenie od rzeczy. Pajacowanie, wydurnianie się i robienie z siebie kretyna.

"Nie ulega wątpliwości, lepiej jebać bez miłości, niźli kochać bez jebania."

 

bmp : :