Archiwum 03 lipca 2003


lip 03 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Dziś na ścianie wydrapałem łyżką Twoje inicjały i kotwicę już łykałem, bo wspomnienia spać nie dały. Obudziłem się wymięty, cały mokry i zmęczony. Dzielą nas krat grube pręty. Czuję miękkość warg spragnionych. Czy pamiętasz te gorące noce nasze nieprzespane, te miłością pałające słowa nam tak dobrze znane? Kaloryfer nie zastąpi ud gorących pożądania. Kiedy to się wreszcie skończy? Znowu dzisiaj nic ze spania. Błyszczą sznyty na mych rękach, już na dworze całkiem ciemno, gdzieś na pryczy sąsiad stęka. Kiedy będziesz razem ze mną? Kiedy wątłe Twe paluszki pogładzą me tatuaże, kiedy szczupłe Twoje nóżki oplotą mnie żądne wrażeń? Oj Pepe jak mi Ciebie brak. Tylko mi Ciebie brak, Ciebie tu. Pepe!!!!!!!!

bmp : :