Archiwum 11 czerwca 2003


cze 11 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Chujcy ciąg dalszy. Nie jestem kimś kto cierpi na depresję, kto ma jakąkolwiek paranoję. Ja się nie załamuję. Bardzo ją kocham i nie mogę tego realizować, ale to nie znaczy, że mam się załamać. Prawdą jest to, że trochę samotniczy tryb życia zacząłem prowadzić, że odcinam się od otoczenia, ale to nie oznacza, że padłem ofiarą jakiejś choroby psychicznej. Tak po prostu mam, że najbardziej to chcę ją zobaczyć. Reszta jakoś mało mnie interesuje. Nie wiedzieć, czemu.

bmp : :
cze 11 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

Chujowo jest. Czas przelatuje mi przez palce. Tyle godzin zmarnowanych tylko, dlatego, że ciągle siedzisz w mojej głowie. Koncentracji brak, chęci brak, motywacji brak, bodźców brak. Jest marazm, rezygnacja, przeświadczenie o bezcelowości wszelkich działań. Pamiętam, że lubiłaś, gdy Ci czytałem na głos. Po jakimś czasie zaniedbałem to. Nie było czasu na to. Jedno Twoje słowo i już zawsze będę miał na to czas. Jak ja strasznie żałuję, że to wszystko tak źle się potoczyło, że tyle rzeczy się nałożyło, a ja nie potrafiłem właściwie tego wyważyć. Nie reagowałem odpowiednio na zmieniającą się sytuację, tylu rzeczy nie dostrzegłem. Działo się źle i tego nie zauważyłem, a Ty nic nie mówiłaś, aż rzekłaś, że to koniec. Potem były moje próby odgrzania. Za każdym razem muszę sam siebie przekonać, że jest jeszcze szansa, że mogę mieć nadzieję. Wtedy dzwonię, szukam z Tobą kontaktu. Za każdym razem zamiast szansy dostaję po głowie. Za każdym razem dużo mnie to kosztuje, za każdym razem więcej, za każdym razem dłużej się podnoszę. Niech to szlag. Nie poddam się jednak. Zabije mnie to, ale się poddam. Jeszcze kiedyś będę próbował, tylko muszę znowu uwierzyć i przetrawić wszystko, co powiedziałaś. Nie do końca Ci wierzę. Bardzo wymijająco odpowiedziałaś na pytanie czy wierzysz w każde swoje „nie”, tak naprawdę to wcale nie odpowiedziałaś. Nie chcesz się ze mną spotkać. Źle mi z tego powodu. Widocznie czegoś się obawiasz. Nie wiem, czego się tak boisz. Daj się ponieść. Bez ryzyka nie ma wygranej. Truizm, ale wart, żeby o nim pamiętać. Dowiedziałem się, że kiedyś dawałaś komuś drugą szansę i od tamtej pory już nie dajesz. Ja nie jestem ktoś. Podobno chcesz mieć łatwo i dlatego się nie zatrzymujesz, nie rozwiązujesz problemów. Wybierasz unikanie, ucieczkę. To złudzenie, że tak jest łatwiej. Nierozwiązane problemy zawsze wracają. A nawet, jeśli nie te same, to jakieś inne. Nic w przyrodzie nie ginie. Nie jestem pewien czy w ten sposób znajdziesz szczęście. Myślę, że to nie jest właściwa recepta. Zrobię dla Ciebie wszystko. Kocham Cię.

bmp : :