Archiwum 22 stycznia 2008


sty 22 2008 ...
Komentarze: 4

„Na chuj mi kurwa Twoje kwiaty
Na chuj mi kurwa Twoje łzy
Na chuj mi kurwa te dramaty
Na chuj mi kurwa jesteś Ty!

Więc nie wylewaj łez
Proszę cię najgoręcej
Spierdalaj jak najprędzej
Kochana ma... (bis)” - pomyślał sobie ktoś a adresatem byłem ja.

Dość tej obsuwy, spluwy czyść
Wszak trzeba jeszcze dalej iść
Niech buchnie ogień, huknie grom
Niech płonie trędowatych dom
Zamglony świat niech zetnie mróz
Na niebie świecił będzie i tak Wielki Wóz
A kurwom wędrowniczkom
Popioły, zgliszcza pył i gruz
A kurwom wędrowniczkom
Popioły, zgliszcza, gruz” – myślę sobie ja.

Jestem gdzieś na tzw. końcu świata. Miejsce bez zbytniego nadużycia mogłoby nosić nazwę „Nigdzie”. Jutro kończą mi się przeciwbólowe. I tego się obawiam. Tak mnie proszę księdza w krzyżu łupie. Starość i za dużo ostatnio wrażeń daje mi się we znaki. I tryb życia zapewne. Oddechu na fulla brać nie mogę, bo mi się kurwa słabo robi. Oczywizna jadę na profesjonalnych przeciwbólowych, choć to nie mój ulubiony tramal. Najpierw próbowałem się obejść bez wspomagania, ale kurwa. Każdy kamień na drodze czułem w kręgosłupie. Odpuściłem więc sobie bohaterstwo. Niestety stan wyższej konieczności powoduje, że nie jestem odpowiednio doposażony w piguły i od jutra rano będę się czuł jak szmata. I tak do piątku aż mnie pan lekarz z łaski swojej wyratuje. W świecie ludzi głupich i zdrowie lubi się spierdolić. "Przed chwilą o tym śniłem, że na jakimś dworcu wszystko zostawiłem ..."