Archiwum 05 marca 2006


mar 05 2006 Bez tytułu
Komentarze: 5

Autochton mi się rozkleil. Kurwa jak dziecko. Dodatkowa fuche dostalem. Nianki. Musze być delikatny, żeby go naprostowac, bo z dzieckiem pracuje, się okazalo. Mam nadzieje, ze cos go to nauczy. Trzeba być jak Procter, jak Coca-Cola. Trzeba walic glowa w mur az do skutku. Nie ma miejsca na emocje. Cos nie idzie? OK., nie idzie. Tak się czasem zdarza. Ma jednak pojsc dobrze. Dlatego leb wertykalnie i prosto w mur. A ten mi się kurwa obrazil na caly swiat. Pierdolone emocje. Nie panuje nad nimi. Ktos mi zarzuci, ze mam tez w zyciu okres nie radzenia sobie z moimi emocjami. Prawda to, lecz czesciowo. One były moje i nie rzutowaly na moje funkcjonowanie w swiecie obowiazkow. To, ze sobie pochlalem przez 100-150 dni w roku, to tylko moja strata lub zysk. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Ale kurwa, wszystkie obowiazki były wypelnione. OK., zdarzalo się, ze nie moglem się na drugi dzien podniesc. Takich jednak sytuacji było tylko kilka i nie dalem przez to dupy. Najczesciej wstawalem i po kuracji zlozonej ze szklanki zimnej coli i szluga funkcjonowalem. Prysznic, krawat i ognia. A ten kurwa pierdolony przestaje funkcjonowac, bo cos nie idzie. Nie umiesz panowac nad stresem i dzialania zaczynaja od niego zalezec, to zajmij się ornitologia albo hoduj kaktusy. Zimnego profesjonalizmu oczekuje. Lodowatego. Wali się kurwa i pali, ale rzezbisz dalej. Usmiech na ryj i robisz swoje. Nikt kurwa nie obiecywal, ze będzie latwo i przyjemnie. Za darmo nic nie ma. Moje nerwobole nie biora się z sufitu. Stres jest dla mnie taki sam. Tez się denerwuje. Nie eliminuje mnie jednak z podejmowania dzialan. Panuje nad tym. Zaczynasz rezygnowac? Jeśli poczujesz taki moment, to znaczy, ze jest jeszcze w chuj daleko od maksimum wytrzymalosci. Presja zawsze jest. Czasem ze strony bezposrednich przelozonych, czasem udzialowcow, czasem banku, zony, rodziny. Milion roznych zrodel presji można wymienic. Nie radzisz sobie z presja, to się naucz radzic albo spierdalaj do szklarni sadzic pomidory. Czas kurwa to zrozumiec. Czas zrozumiec, ze kazde oczko wyzej, to wiekszy wpierdol psychiczny i fizyczny. Obrazanie się na swiat i zaniechanie dzialan, jest forma poddania się. Nie tedy droga.  Jedyne rozwiazanie, które mogę polecic, to rozjebac sobie leb o mur, jeśli inaczej się nie da. Alternatywa sa wspomniane pomidory. Nie mogę mu jednak tego w ten sposób wyjasnic, gdyz okazalo się, ze skurczybyk z tych delikatnych jest i praca u podstaw mnie czeka. Ja pierdole. Humor jednak zaczyna mu juz wracac. Juz po tygodniu. Pierdolone przedszkole.  

A teraz spierdalam wypierdalam, gdyz mam do stworzenia dokument pt. „Strategia .....”. I fart mi jutro wraca tak w okolicach 0900, +/- kilka godzin. I to kurwa lubie.

 

bmp : :
mar 05 2006 Bez tytułu
Komentarze: 6

Pokochalem internet. Posluguje sie skurczybykiem od nie wiem jak dawna. Zawsze wiedzialem, ze ma pierdolony moc. Dzieki niemu mialem kontakt ze krajem na ten przyklad w trakcie dluzszych lub krotszych wypadow. Policzylem sobie ilosc odwiedzonych krajow. Myslalem, ze liczba bedzie wieksza. Nieszkodliwe przeszacowanie. Policzylem takze czas jaki bylem uprzejmy byc w podrozy poza granicami  mej ojczyzny. Wyszlo mi tak miedzy poltora a dwa lata. A zawsze bylem obywatelem Polski i nigdzie jakos specjalnie poza granicami nie mieszkalem, nie uczylem sie, ani nie stukalem. Teraz jednak bedac odcietym od bliskiej mi cywilizacji zaczynam doceniac potege sieci. Milosc ma bedzie nieskonczona. Informacja to najlepszy towar jaki mozna kupic, sprzedac albo uzyskac w inny sposob niz kupno. Wiem teraz co sie dzieje we Macierzy. Wiem, ze dwoch takich co ukradli ksiezyc, chca teraz zapierdolic slonce. Mam ciagly kontakt z bliskimi mi ludzmi. Do tego jednak moge sobie posluchac radia, w ktorym spikerzy posluguja sie mowa ojczysta. To jednak chuj. Moge jeszcze dodatkowo knuc posuniecia w innym kraju niz jestem i innym niz kraj ojczysty. I pamietajcie drogie dzieci - nie bedzie zaden muzumlanin plul w twarz potomkowi Wiktorii Wiedenskiej.

bmp : :