Archiwum 20 stycznia 2005


sty 20 2005 Bez tytułu
Komentarze: 5

Dużo palę. Mało piję. Sporo zapierdalam. Mało śpię. Żołądek mnie boli. Przed chwilą rzygałem. Nie wiem co mi jest. Na pewno się niczym nie zatrułem. Nie jadłem nic takiego, co mogłoby zaszkodzić. Kaszel się wzmógł. Więcej i więcej ludzi wali ze mną w chuja. To boli. Boli bardziej, gdy weźmie się pod uwagę jak wiele czasu razem spędziliśmy. Ludzie to jednak kurwy. Myślę jednak, że gdy będą kiedyś szukać pomocy, to się odezwą. Widocznie na razie nie mają interesu. Za każdym razem, gdy wyjeżdżałem i wyjeżdżam samochodem poza miasto me rodzinne, dręczy mnie myśl pewna. Otóż zawsze zastanawiam się czy wrócę cały albo czy w ogóle wrócę. Nie wiem skąd to. Wczoraj dwa poślizgi w jakichś wypizdowach na zakrętach. Nie zorientowałem się, że zmroziło przy gruncie aż tak bardzo. Nie przydzwoniłem jednak. Ostatnio myśli te bardziej jakoś mnie dręczą. Nie wiem czy nie zaczynam się bać. Inne tematy też mi chodzą po głowie i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że lepiej wiedzieć mniej. Czasem wiedza ciąży, męczy i ma niepotrzebny wpływ na codzienną współpracę. To ostatnie dotyczy życia zawodowego, w sensie korporacyjnego.  

Tak poza tym, to chyba jednak tęsknię.

bmp : :