Archiwum 29 września 2003


wrz 29 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

Zorientowałem się dzisiaj, że kogoś swoim zachowaniem przypominam. Mam na myśli pewne nawyki. Wróciłem do domu, zdjąłem tzw. spodnie wizytowe, a założyłem dżinksy. Nie pozbyłem się za to koszuli. Na stole postawiłem talerz, obok położyłem gazetę, telefon wrzuciłem do kieszeni koszuli, na pierś. Słuchawkę telefonu pocztowego położyłem w zasięgu ręki. Tak przygotowany rozpocząłem posiłek, czytając gazetę. Po obiedzie położyłem się na wyro z książką w ręku. Począwszy od sposobu ubrania się po powrocie do domu, poprzez czynności związene z posiłkiem i jego porą, aż do zalegnięcia z książką w ręku stałem sie wierną kopią mojego ojca. Nawet to, że teraz siedzę przy komputerze jest tak bardzo podobne (w sensie pora rozpoczęcia domowego klepania) - jedyna różnica, że ja w tym momencie niczego związanego z pracą zawodową nie przygotowuję. To jest prawie, że niemożliwe. Przecież jestem tak bardzo różny. A może jednak się myliłem. Jakieś pół godziny temu porównałem moje i ojca zachowanie. Podobieństwo tych zachowań jest dla mnie więcej niż zaskakujące.

Kurwa nie mam się do kogo odezwać. Jeden przyjaciel daleko, drugi zajęty swoimi sprawami, Pepe ma mnie w dupie. Pozostaje dalej milczeć, zapalić kolejnego papierosa, i dalej czytać książkę (tak na marginesie o tematyce oczywiście marynistycznej). Szkoda, że najczęściej ze swoimi kłopotami muszę walczyć sam bez wsparcia ze strony otoczenia. A tak się przez przypadek złożyło, że nadeszły czasy wyjątkowych kłopotów, takich których do tej pory nie zaznałem i nie myślałem zaznać. Muszę przyznać, że wspinam się wyżyny braku farta. Kiedy to się skończy? (pytanie retotyczne, nie trzeba odpowiadać, bo sam znam odpowiedź - prawdopodobnie nigdy). Długo się od problemów nie uwolnię. Kurwa mać. Chyba jednak wolałbym chwialami bardziej monotonne życie niż to które mam. Dość już przygód. Mam ich więcej niż ludzie przez całe życie. Kurwa.

bmp : :