Archiwum 07 lipca 2003


lip 07 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Nawywijałem. PKP. Oczywiście poszedłem w trasę. Nie było mnie cztery dni. W połowie trasy zdarzył mi się nocleg w parku pod chmurką. Obudziłem skoro świt, czyli około dziesiątej może jedenastej. Oczywiście telefonu brak, portfela brak, nawet okulary mi zajebali. Skurwiensyny. W portfelu było niecałe 200 złotych, więc nieduża strata, ale przy okazji poszło się jebać kilka dokumentów. Dokumentów mało istotnych takich jak: dowód osobisty, karty płatnicze, prawo jazdy, dowód rejestracyjny samochodu, karta do kliniki medycznej, ubezpieczenie samochodu. Zajebiście jestem mądry. Okulary kupiłem niecałe dwa tygodnie temu, gdyż poprzednie utopiłem podczas wywrotki żaglówki pod koniec czerwca. I kolejny tysiączek w plecy. A że nie mam kurwa kart, to kurwa nie mogę kupić nowych i w związku z tym na najbliższy czas zakupiłem szkła kontaktowe. Pycha. Nie idzie, oj kurwa nie idzie. Moja wina oczywiście. Sprowokowałem wydarzenie, ale kurwa mnie już wystarczy przygód. Nie może się ułożyć? Tak żeby było kilka lat bez wypadków samochodowych, nocnego dawania sobie po ryjach, żeby było bez zniszczeń, bez usterek, bez kłótni z otoczeniem, bez problemów.

Obywatel zapytał: „Jak można 10 miesięcy pieprzyć o jednej babie i rozpaczać jak głupi...”. Więc odpowiadam: można nawet przez 10 lat.. Nie wiem natomiast czy można to nazwać rozpaczaniem jak głupi. Nie mnie jednak oceniać. Pepe po prostu we mnie ciągle jest.

bmp : :