lis 11 2002

"reset systemu


Komentarze: 5

ale jakoś sobie radzę"; nie da się ukryć, że się podpizgalem; ale mój wrodzony zdrowy rozsądek, który czasem nie występuje, nie pozwoli mi otworzyć kolejnej butelczyny; oj pierdolę od rzeczy bardziej niż zwykle, chociaż może nie; chuj z tym; uwielbiam stan podlatwienia; slucham sobie różnych kawalków i nie wiem dlaczego jakoś biorę to wszytsko do siebie; np: "Pada deszcz" Lady Pank, "Livin' on my own" Freddie, "Don't stop me know" - też Freddie; i milion innych, ale nie chce mi się wymieniać; obiecuję, ż zacznę się leczyć; flaszka opróżniona, bmp chce więcej, ale rozum podpowiada, że już nie powinien, a bmp czasem się rozumu slucha; tylko czasem, ale się slucha; z nikim się nie spotykam - nie chce mi się; chodzę do barów róznych i przypadkowych, choć ostatnio tylko do jednego; tam nadużywam z ludźmi, których nie znam; mam setki barowych i jednorazowych przy tym znajomości; moje środowisko się nabija z tyvh dzialań, ale mam ich glęboko w dupie, jeżeli o to chodzi; jednak się ubzdryngolilem jak ta lala; chodzę do takiego jednego baru - w pyteczkę jest; gram w pilkarzyki, czasem w darts'a (nie przepadam); za to fajna jest barmanka; oj bardzo fajna; ladna, inteligentna i sympatyczna; powinna studiować, ale chyba jej się nie chce - bląd, ale staram się ją namówić; no i ma ona przechlapane; siedzą dookola same wyglodniale typy i się wpatrują - i jedna i druga strona wie co jest grane, ale takie palanty tam siedzą, że aż żal dupę ściska; jakaś drobna banditierka albo inne paly; do baru owego mam pięć do sześciu minut z buta, a autem ze 45 sekund; chyba nie trzymam ciąglości wypowiedzi - oznacza to, że już na dzisiaj starczy; nie ma co walczyć; czas się przespać, "bo nowy dzień wstaje, bo nowy dziń wstaje,..."; spalę jeszcze peta i znikam; oj odzywają się wrzody po tym winie, a lekarstw brak jakoś dzisiaj; kurwa jego mać;

bmp : :
K_P
11 listopada 2002, 11:33
Jak ja Cie rozumiem...
anarchysta
11 listopada 2002, 09:51
Kurwa....ash się zdołowałem.. współczuję... ale cush... takie życie... walić co moofią inni., ty mash rację... współczuje ci z powodu wrzodów.... aha no i dobranoc. bo chyba jeshcze się nie obudzileś...;)... PozdroofkA...
(yeah... your lies, your world, is biuld around...)
11 listopada 2002, 02:33
przyrzekam, że wszystko oprócz wina;
Red. naczelny - Rez
11 listopada 2002, 02:31
gówno prawda
11 listopada 2002, 02:07
dobra idę spać i więcej wina nie dotykam; fu;

Dodaj komentarz