Bez tytułu
Komentarze: 2
Jakoś na dniach będzie mijał rok od aufwiedersehen. Dokładnej daty nie pamiętam, gdyż takich dat się nie powinno pamiętać. Nie pamiętam tej daty również dlatego, ponieważ upiłem się wtedy na trzy miesiące. Patrząc wstecz na ten ostatni rok mamy: dwa wypadki samochodowe, jedna operacja, mandat opiewający na 1000 zł i 10 pkt. karnych, regularne spięcia z moim najbliższym przyjacielem (co raz częściej nie możemy się dogadać) dwie kobiety, z którymi nie chcę mieć zbyt wiele wspólnego oraz około 150 wieczorów z życiorysu co bezpośrednie przekłada się na około 150 dni na kacu. Ale przede wszystkim był to rok bez Pepe. To boli najbardziej. Nie ma co – zajebisty to był rok. Problemem nie była moja zaborczość, problemem jak mniemam był brak wylewności. Raczej nad sobą panowałem niż nie. Nie mówiłem tego co czuję i o to chyba właśnie chodzi. Czuję błędy, ale nie wiem jak je naprawić i jak spowodować, żeby jednak Pepe jeszcze raz się zastanowiła i zaryzykowała.
Dodaj komentarz