maj 09 2008

...


Komentarze: 4

 

Na urlopie byłem. Wróciłem w niedzielę. Ledwo już pamiętam, że byłem. Taki wpierdol dostałem przez te pięć dni. W poniedziałek przysypiałem w kąciku w konferencyjnej. Schowałem się w rogu i tylko głowa mi opadała. Mimo tego, niektórzy moi szefowie myślą, że dorwali gwiazdę. A ja sobie po prostu spokojnie zarabiam na kieliszek chleba. Chleb ten spożywam od piątku do niedzieli w cyklu ciągłym. Tak więc skoro dzisiaj jest piątek, to czas na ścisła dietę się przestawić. Wino białe, czterdziestoprocentowe. J

10 maja 2008, 11:46
Mocny jesteś ;)
09 maja 2008, 23:42
cos Ty robil na tym urlopie? ;] Milego weekendu i... kolejnych trzech tygodni orania. Bo wczesniej pewnie tu nie powrocisz ;).
09 maja 2008, 21:56
no to smacznego!:)
anthy
09 maja 2008, 21:29
Wrzucamy na luz, a na siebie beton towarowy i w miasto ;)

Dodaj komentarz