lut 05 2008

...


Komentarze: 7

Opłaciło się przez lata szukać rozwiązania najlepszego. Wytrwałość jest zawsze nagradzana. Tu skłamałem. Właściwszym zdaniem będzie – wytrwałość powinna być zawsze nagradzana. Lata trudów i wyrzeczeń. Częstych bólów, niedospania i marnej kondycji. Po tych wszystkich latach odkryłem. Nie wóda, nie browar. Wino właśnie w ilości jedna butla na wieczór jest kamieniem filozoficznym, którego poszukiwałem. Po pierwsze wspaniale mi się zasypia. Po drugie nie wydyma mi brzucha, więc nie bekam wczorajszym kotletem. Po trzecie nastawienie do świata jest wtedy w sam raz. Przyjazne i radosne. Po czwarte łeb rano nie napierdala i język kołkiem nie staje. Bez trudu skoro świt mogę się poderwać. Wiadomo, że jak jest coś w domu, to tego czegoś być nie powinno. Czyli jeśli jest butelka wódki, to zostanie wypita. Jeśli jest pięć browarów, to zostaną wypite a butelki jeszcze do tego wykręcone. Butelka wina kupiona po drodze z pracy jest tym czego poszukiwałem od lat. Stosunek mocy do objętości jest niesamowicie dobrze dobrany. Wcześniej nie mogłem się zorientować, gdyż żołądek lubił mi dopierdolić. Od pewnego jednak czasu staram się jak najmniej denerwować odcinkiem szczęścia służbowego. I podobną postawę próbuję stosować w aspekcie szczęścia prywatnego.Doszedłem do wniosku, że nawet jeśli będę się gotował, to nic nie zmienię. Wiedziałem to wcześniej, ale nie wszystko od początku wychodzi. I rzeczywiście jest lepiej. I wino mogę pić i nic mi nie jest. 

zołza1704
08 lutego 2008, 01:54
Postanowiłam nie być wredna już, w każdym razie ową wredność zminimalizować :) Także, Bitmapku, I like You very much!

P.S. Dobre winko nie jest złe ;)
07 lutego 2008, 23:47
Tylko nie wracaj zbyt wcześnie do domu, bo jedna nie wystarczy.
07 lutego 2008, 13:25
ja chyba wiem z czego wynika wlazenie w dupe ;]. I jestem w szoku, ze wino zastapilo ulubiony napoj :P. Ja ostatnio przerzucilam sie na czerwone martini z sokiem, ze wzgledow bezpieczenstwa w domu ;]. I widze ze jakies przeblyski optymizmu sa wzgledem przyszlosci niekoniecznie w pojedynke ;) Nareszcie ;).
zołza1704
06 lutego 2008, 13:51
Pewien pan z Rotterdamu napisał "Pochwałę głupoty"...

A ja uważam, że nie masz racji. A Ty sobie rób co chcesz. Ciao
jędza
05 lutego 2008, 22:07
... heh... gdybyś jeszcze zmienił orientację - byłbyś w siódmym niebie... kiedykolwiek zawitam "w komentarzach" - ktoś włazi Ci w dupę bez mydła...
anthy
05 lutego 2008, 19:20
"Szczęście służbowe" podoba mi się ta nazwa!
Mogę kupić od Ciebie prawa autorskie do niej? :>
pg
05 lutego 2008, 17:56
W poszukiwaniu Nektaru najpiekniejszy jest wlasnie akt poszukiwania...

Dodaj komentarz