Chcialbym jedna rzecz skomentowac. A propos tzw. mostu wzdluz Wisly w Wawie, jak to celnie ujal Pan Prezes Jaroslaw Kaczynski. Pewnie chodzilo mu o tunel. Co ja tam jednak maluczki wiem. Z tego co sie zorientowalem to ten tzw. most wzdluz Wisly jest uzywany jako argument, ze byly jakies przekrety. Moze i byly. Moze i nie byly. Od tego jest prokuratura. Jak sie nie kurwa nie ma dowodow, to sie nie pierdoli. W kazdym badz razie odnosze wrazenie, ze Pan Prezes traktuje owy most wzdluz Wisly jako niepotrzebana i bledna inwestycje. Jako budowle, ktora tylko i wylacznie powstala, zeby wyprowadzic kase. Otoz jestem innego zdania. I albo mamy do czynienia z manipulacja albo z glupota. Chcialbym zauwazyc, ze takie konstrukcje wystepuja np. w Paryzu. Takie rozwiazanie wystepuje rowniez w pewnym malo znaczycym miescie zwanym Dusseldorfem. A tak sie akurat przez przypadek sklada, ze Dusseldorf jest miastem partnerskim Warszawy. To w Dusseldorfie jest taka budowla OK, a w Wawie jest bez sensu. W calym swiecie dominuje koncepcja zblizania miast do rzek plynacych przez nie. Przeciez w ten sposob "odzyskuje" sie teren. Przeciez w ten sposob powstaja ciekawe tereny rekreacyjne. Bezpieczenstwo na ten przyklad takze rosnie. Gdyby to ode mnie zalezalo to wszystkie miejskie drogi biegnace wzdluz rzek bym schowal pod ziemie. Jak ja kurwa nie lubie manipulacji.  Jak mnie to strasznie wkurwia. Powtorze cos co kiedys bylem uprzejmy zauwazyc. Otoy - polska sceno polityczna badz tak laskawa i sie pierdol. A na wybory pojde. Do kraju kiedy planuje wrocic. I nie zamierzam zyc wtedy w kolchozie.