kwi 20 2006

Bez tytułu


Komentarze: 8

Miesiąc temu wróciłem z Czarnego Lądu. Jeszcze tego samego dnia, którego wylądowałem w kraju, napisałem strategię i zasady prowadzenia dalszych interesów w tamtych krajach. Przedstawiłem zarządowi moją ocenę sytuacji, zaproponowałem rozwiązania, wskazałem człowieka, którego bym potrzebował. Z tym człowiekiem też już temat miałem obgadany. Zarząd nie podzielił mej koncepcji. To było miesiąc temu. Od tamtej pory wiele się wydarzyło w relacjach Polacy-Tamci. Krótko mówiąc nie istnieją żadne przesłanki nawet do rozmów z tamtym towarzystwem. Sprawy za daleko poszły i otarły się o kodeks karny. Dzisiaj zarząd mi mówi, że miałem rację i czy da się tam wrócić. No kurwa mać. Tak to jest jak się nie ma jaj. Dzisiaj jest za późno. Interes wart kilka dobrych zielonych baniek, a może nawet kilkanaście poszedł w pizdę. Moją jedyną satysfakcją jest to, że miałem rację.

Przyjęta forma redystrybucji dochodu narodowego w naszym kraju kompletnie mi nie odpowiada. Działania polskiego systemu podatkowego uważam za klasyczne złodziejstwo. Nigdy kurwa nie widziałem państwa w roli Janosika. Nigdy nie będę w takiej roli widział. To ja lepiej zdecyduje komu się należy. Inaczej mówiąc kupię to co będzie dla mnie przedstawiało wartość użytkową, estetyczną lub jakąś inną. Ten producent, dostawca usługi czy czegoś innego, który lepiej wpisze się w oczekiwania konsumentów, wygra. To nie państwo ma o tym decydować kto i jak ma produkować. Po drugie – gdy pierwszy raz Samoobrona weszła do Parlamentu RP przyrzekłem, że z dniem objęcie przez Leppera stanowiska w rządzie spierdalam na emigrację. Tak też czynię. Trzecią przyczyną spierdalania stąd jest Pepe. Nie jestem w stanie żyć w tym samym kraju, gdyż dostaję pierdolca. Tam na Czarnym Lądzie było łatwiej. Było daleko i milion spraw na głowie. Ciągły bój. Tutaj, mimo że sobie tłumaczyłem i obiecywałem, to chuj z tego wychodzi. W związku z tym wypierdalam. To już jest postanowione. Znowu nowa dla mnie branża i nowy kraj. W sensie jeździłem tam na wózkach widłowych i pracowałem w magazynach w ’97 roku. Minęło prawie dziesięć lat, więc kraj dla mnie prawie jak nowy. Bój mnie ratuje.

 

 

bmp : :
Bubsi
21 kwietnia 2006, 23:22
nie bylo mnie pol roku a ty nadal sie nad soba uzalasz frajerze. zenada
skyvex
21 kwietnia 2006, 16:00
a niektórzy ciągle są tutaj, ciągle chce im się coś robić i nei uciekają z byle powodu.
nie twierdzę że należy się katowac dla kraju, ale ja i tak go lubię, bo mimo, że chcę i odwiedzam inne, nie widzę tam mi zrozumienia dla mnie.
pozdrawiam i powodzenia
21 kwietnia 2006, 15:55
ichujztymwszystkim.
Mario_B.
21 kwietnia 2006, 09:10
Powodzenia. Trzymam kciuki. Tylko napisz chociaz coś co jakiś czas bo bedzie nudno
21 kwietnia 2006, 09:06
A ja dostałam porządnego kopa w dupę z rańca. Cały jesteś przesycony energią.
.
20 kwietnia 2006, 22:45
stąd.
20 kwietnia 2006, 20:41
czasem wstrętnie jest mieć rację, być mądrym, rozumiejącym i doskonałym. a ciasto jak? może mailam? ;-)
20 kwietnia 2006, 19:40
Ależ Ty masz energii! I miło, że nie trzymasz jej tylko dla siebie. Pewnie nie jesteś świadom, że rozdajesz prezenty - takie kapiszoniki w tyłek wtykasz żeby nie siedzieś i nie załamywać rąk.
Dla jasności - kapiszoniki, to Twoje notki.

Ciebie to męczy, ale to budujące (dla czytelników) - ta \"trzecia przyczyna\".

Dodaj komentarz