Bez tytułu
Komentarze: 4
Chuj z prokuratorem. Nic nie zrobilem, wiec niech mnie pocaluja w dupe. Jesli nawet postanowia mnie zatrzymac pod jakims pozorem, to i tak przezyje. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Smak bransoletek znam i nie ma sie czego bac. Poza tym aresztowanie na lotnisku moze byc konkretna przygoda. Rzadko jakiekolwiek wspomnienia mnie dopadaja. Jesli jednak dopadaja, to na glos mowie: spierdalaj. Najgorsze co moglas zafundowac mnie, mojej dumie i honorowi, to bylo zycie na kolanach. Tak bede to wspominal i tego nie zapomne. Nie musze sobie obiecywac, ze to sie nie zdarzy wiecej. Te kilka zdan jest spowodowanych snem z ostatniej nocy. Dzis promien slonca sie przebil przez dwa miesiace chmur. Wiele sie dzisiaj wyjasnilo i teraz bedzie prawie z gorki. Jestem wypruty ze wszystkich sil. Dzisiaj wypruty fizycznie. Przez ostatnie dwa miesiace zmeczony emocjonalnie. Czulem juz to zmeczenie bardzo. Dzis bede spal spokojnie. Pierwszy raz od 62 dni. Z glosnikow Antyradio zapizdza (dzieki Ci internecie). Przed chwila zjadlem sniadanio-obiado-kolacje w postaci wczorajszego makaronu z czyms. Wkurwiam sie na sama mysl o gotowaniu, bo wiem, ze bede musial to zjesc. Paskudztwo. Kolejne kilka miesiecy zapierdolu przede mna w tym kraju. Pozniej inne miesiace w innym miejscu. Ale kurwa podoba mi sie ta perspektywa. Uwielbiam tworzyc. Wiem co chce tworzyc jeszcze pozniej. Wrocilem do korzeni. Taka gonitwa po chuj, ale moja gonitwa. Najlepsze w tym jest to, ze nikt ze mna sie nie sciga. To jest fajne. Nie mam chorej konkurencji po drugiej stronie biurka czy w jednym teamie. W firmie nie ma wyscigu, wszyscy jedziemy na tym samym wozku. Sa tarcia, ale nie z powdou wyscigu. Scigam sie z samym soba. Z moimi ograniczeniami i umiejetnosciami, z wytrzymaloscia fizyczna i psychiczna. O tyle pelniejszy jest ten sprawdzian, ze w pojedynke. Dalej gram. Ktos mi tu kiedys napisal: "Zycie to nie gra. Graczu.". A ja gram dalej. Zawsze bede gral. I nawet para dziewiatek bede licytowal do rozbicia banku.
Dodaj komentarz