Bez tytułu
Komentarze: 2
Tak się akurat przez przypadek składa, że wbrew pozorom jestem rodzinny. Chociaż trzeba przyznać, że moja rodzina to przykład swego rodzaju patologii. Oczywiście moi rodzice nie żyją ze sobą od wielu lat. Natomiast i tak, czy to relacje między synami a rodzicami, czy relacje między synami, czy między rodzicami, to i tak wygląda to tak samo. Każdy żyje sobie po swojemu i dla siebie. Każdy jest gdzie indziej. Każdy jest na innym etapie. Każdy na własną rękę. Dziwny to układ.
A z tym wiatrem w ryj sprawa zabawna- jak czytam Twojego bloga w pracy to ludzie nadstawiaja ucha ciekawie, wiedza, ze to musi byc to fajne, ale niestety nie rozumieja
Dodaj komentarz