kwi 11 2003

Bez tytułu


Komentarze: 5

Walczę bardzo. Wszystko na siłę. Uśmiechu z mordy nie ściągam, choć wcale mi nie do śmiechu. Nawet teraz pisząc to gówno uśmiecham się. Zwalczam siebie. Połaziłem dzisiaj po knajpach i ani przez chwilę nie wpadłem w żadne zamyślenie na temat wiadomy. Kosztuje mnie to wiele wysiłku, ale może się opłaci. Kilka piwek, jakiś drink i dobra kolacja pomogły w tym działaniu. Nie upiłem się. TrzeĄwy jestem jak niemowlę. Separacja myśli, uśpienie, hibernacja, obojętność – tych rzeczy mi potrzeba i o nie będę się starał. Wolałbym tego nie robić i po prostu być wiadomo gdzie, ale skoro się nie da to uśpię część organizmu odpowiedzialną za Pepe. Uśpię nie pijąc, nie bijąc się po barach, nie szlajając się po burdelach. Tak po prostu bez niczego się postaram. Zatracę się w codziennych czynnościach i postaram się odnaleĄć w nich ukojenie. Nie zamierzam szukać nowych przygód miłosnych.

bmp : :
11 kwietnia 2003, 16:55
Też się zatracam w tych "codziennych czynnościach", do ukojenia daleko, ale wciąż się czegoś przy okazji uczę.
BłękitnaGlina
11 kwietnia 2003, 11:10
walcz..jesli to przyniesie ulgę...walcz
11 kwietnia 2003, 08:53
...kilka piwek i drink... i trzeĄwy jak niemowlę, no no ... mnie by wynieśli:))) .... u mnie też leje :(( .... spróbuj się zatracić, mi się udało ... po latach ...
11 kwietnia 2003, 01:07
uwierz mi ze zagluszanie uczuc alkoholem to sredni pomysl.
11 kwietnia 2003, 01:01
miłości nie zagłuszysz.... niczym największy hałas bedzie się zawsze przebijać....

Dodaj komentarz