paź 14 2004

Bez tytułu


Komentarze: 4

Dobrze nie jest. No może poza rzuceniem palenia. Na razie nie jest to długi okres, ale jadę bez wspomagaczy, tylko przy zastostowaniu mojej słabej silnej woli. Piąta doba bez peta wkrótce się skończy. Wpierdalam wszystko jak małpa kit. Są jednak momenty, że ciężko jest mi się powstrzymać od sięgnięcia po papierosa. Wiadomo naturalnie kto jest sprawcą skoków mojego ciśnienia. Nie tak to miało wyglądać.

bmp : :
24 października 2004, 13:40
no ja rzucam i wracam...rzucam i ponownie wracam do mojego przyjaciela PETA.Ciezki nalog...Ale sa tacy,ktorym sie udaje
sexolatka
14 października 2004, 20:30
wow, życzę wytrwania w postanowieniu i cieszę się, że więcej jadasz, może utyjesz, facet z ciałkiem jest podniecający ...
14 października 2004, 17:59
zamiast peta proponuje gume do zucia mi pomogło:]
14 października 2004, 12:50
W zeszłym roku nie paliłem miesiąc i pół. Szło mi zajebiście, w ogóle nie miałem chcicy , ale poszedłem raz na browara i tak niechcąco zajarałem jednego niby, że tylko do piwa. Na drugi dzień skopciłem całą ramę. Ciężko jest, więc nie zdziwię się jak też polegniesz, choć po cichu liczę, że nie.

Dodaj komentarz