kwi 10 2003

żarcik


Komentarze: 3

Muszę przyznać, że nad wyraz skutecznie radzę sobie z ostatnimi zadaniami. Jestem zadziwiony z jak dużą lekkością przychodzą mi całkiem niezłe wyniki owych działań, z jak dużą lekkością radzę sobie z nowymi rzeczami. Trochę farta się w tym zawiera, ale to już był najwyższy czas, żeby znowu się pojawił. Dzisiaj jest dobry dzień. Troszeczkę mnie czerep rypie, ale Pepe nie zaprząta mojej głowy. Trochę robię to na siłę, ale odnotowuję umiarkowany sukces. Wymusiłem uśmiech na twarzy nawet jak siedzę sam – uśmiecham się do siebie. Udało mi się wykreować podejście neutralne do niej. Mam wielką nadzieję, że na dłużej. Tak właśnie chcę. W innym przypadku forma mogłaby się załamać. A mnie moja na dzisiaj odpowiada. Jeszcze trochę trzeba ją podwyższyć i wtedy będzie w cipę. W związku z tym, że rejestruję tendencję rosnącą humoru czas na żart (dawno nic nie było):

Przybiega dziecko Żydówki i Cygana do ojca i mówi – Tato mam problem. Co się stało? – pyta ojciec. Tato na podwórku stoi rower – mówi syn. Ojciec – No i co z tym rowerem? Syn – Bo nie wiem czy mam go zapierdolić, czy się targować.

Dziękuję.  

bmp : :
10 kwietnia 2003, 20:00
Dobre!
10 kwietnia 2003, 19:50
i tak trzymać! (to nie było do chłopca z żarciku)
10 kwietnia 2003, 17:51
:))

Dodaj komentarz